Francuska prezydencja zwołała przed chwilą kolejny nadzwyczajny szczyt UE. Ma się odbyć w Brukseli 7 listopada. To chyba pierwszy rok w dziejach Unii, gdy szczytów będzie pięć – trzy oficjalne i dwa nadzwyczajne. Po co? Polsce na złość? ;)
W obu pałacach pewnie straszne zamieszanie. Tematem – kryzys finansowy, celem przygotowanie wspólnego stanowiska Unii na światowy szczyt w tejże sprawie, ale jaka dokładnie agenda? A przede wszystkim – kto pierwszy zamówi samolot?
Trzeba przyznać, że Sarkozy ma tupet i temperament. W jego prezydencji -szczyty unijne od września do grudnia co miesiąc. Ten ma składać się wprawdzie wyłącznie z lunchu, ale dla statystyki to bez znaczenia.
komentarze
Ale się nasi prominenci
z obu palaców najedzą. I napiją.
Pozdrawiam
Lorenzo -- 23.10.2008 - 18:43Świetnie!
Zobaczymy, czego się nauczyli.
Dymitr Bagiński -- 23.10.2008 - 20:51dobry wpis dał T.Siemieński
o tym że Sarko szykuje zamach na nastepne pół roku
http://zfrancjiofrancji.salon24.pl/index.html
zawiódł mnie, na wskroś
prezes,traktor,redaktor
max -- 23.10.2008 - 21:01Panie Maxie
Czemuż się dziwić. Ani Czechy ani Szwecja nie są tak umoczone w “pochodne” jak Francja czy (O, Wszyscy Święci!) kraj pana Browna.
Żaden kraj poza tymi dwoma (no, na upartego znajdę trzeci w Eurolandzie) nie zrozumieją potrzeby wypierdzielania publicznych pieniędzy dla ratowania tyłków kolesi z prywatnego sektora finansowego.
I pomyśleć, że przeciwko francuskiej wersji “bailout’u” głosowali francuscy komuniści.
Kazik -- 23.10.2008 - 21:12:D
Panie Krzysztofie
Na moje “szarlatańskie” oko to ten kolejny szczyt będzie dość ważny. “Dość” proszę potraktować jak eufemizm. Uważam, że to będzie preludium do szczytu w Stanach zwołanego na 15 listopada.
Sarkozemu i Barosso (a także Bushowi, który udaje, że nie) ubzdurał się pomysł na stworzenie globalnego nadzoru finansowego. Takiego, który pozwoli m.in. na odsysanie kapitału z banków-córek do “matek”, jeśli zajdzie potrzeba. Na przykład taka jak teraz.
Jak bardzo jest to niebezpieczne nie muszę chyba tłumaczyć. Wystarczy przyjrzeć się w jaki sposób reagowały nadzory: francuski, angielski czy niemiecki na pokerowe zagrywki swoich banków.
Polska KNF (przy swoich błędach i niedopatrzeniach) to przy nich mistrzostwo świata.
Pozdrawiam.
Kazik -- 23.10.2008 - 21:31