Nie ma co przeciągać- trzeba jechać z koksem, póki można:-)
Jeśli spodobał się Wam pierwszy odcinek, to ten powinien jeszcze bardziej.
Albo inaczej. Jest on po prostu inny, bardziej kameralny.
I wg bardziej zagęszczony.
Zresztą, sami zobaczycie.
Pierwszy odc. jest tu: http://tekstowisko.com/maddog/56412.html
Jeszcze tylko mała uwaga. Stwierdziłem, że nie będę się bawił w trzymanie wszystkiego w szufladzie twardego dysku, i co poniektóre rzeczy po prostu wrzucę na TXT. A Wy to ocenicie.
Inna sprawa, że być może stanie się to impulsem do czegoś, co już kiedyś napisałem Jareckiemu, że TXT może stać się dziewiczym polem w polskiej sieci, jeśli chodzi o tzw. publishing, bazę danych, scenariuszy, wymiany pomysłów na film program. Czymś takim, co jest pierwszą odpowiedzią na pytanie: gdzie szukać nowych projektów?
Jest to również taka idea, by uczyć ludzi stawiających pierwsze kroki w tekściarstwie. Nie wiem, czy Jarecki przekazał to pozostałym bossom, ale widzę, że nie.
A wtedy, gdy z oporami, bo z oporami ta inicjatywa zacznie się rozwijać, to wtedy zauważycie, że to nie tylko pisanie ot tak, dla siebie i przyjaciół, ale KULTUROTWÓRCZA rola Tekstowiska. Kto tego nie widzi jest conajmnej dziwny.
Wreszcie, i to jest najważniejsze. Albo i nie. Ale ważne. Taka kulturotwórcza i edukacyjna inicjatywa ma niemal 100% szanse na wsparcie finansowe Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.
Muszę dalej mówić?
Mam ciągnąć za uszy?
Czy nie mam racji, bo JJ nie przekazał wspólnikom tego, com mu pisał parę ładnych miesięcy temu?
Dobra, nie zawracam głowy, lecimy z drugim odcinkiem.
“Starociarze”
serial
II
(w tym odcinku ważną funkcję sprawuje Narrator)
Świt. Sławek i Ola jeszcze śpią. Nagle rozlega się wściekły dźwięk budzika. Wydaje się, że słyszy go cała wieś oprócz zainteresowanych. Wreszcie Ola podnosi głowę, rozgląda się nieprzytomnym wzrokiem, wreszcie wyłącza budzik i zasypia.
Rano. Ola i Sławek jedzą śniadanie. Sławek wpatrzony jest w żonę jak w cudo jakieś. Cieszy się jak głupi, ale nie chce powiedzieć żonie, dlaczego.
Trochę później. Sławek i Ola wyjeżdżają ze wsi.
Miasto. Sławek odwozi żonę do ginekologa. Ponieważ badanie trochę potrwa, umawiają się na za dwie trzy godziny. Żegnają się.
Potem. Sławek zatrzymuje się przed domkiem na osiedlu domków jednorodzinnych.
Sławek wita się z emerytowanym lekarzem Ostrowskim. Dr proponuje gościowi herbatę, lecz ten woli kawę. Ostrowski częstuje Sławka cygarem. Siadają przy ławie, milczą.
Wreszcie Ostrowski, jakby przypomniał sobie, po co się spotkali, podchodzi do kredensu i wyjmuje zegarek. Wręcza go Sławkowi, który ogląda przedmiot z zaciekawieniem. Jest zaskoczony, bo na kopercie zegarka widać swastykę. Patrzy dziwnie na Ostrowskiego. Ten zmieszany protestuje: „nie, nie, to nie to, o czym pan myśli. Proszę posłuchać”.
RETROSPEKCJA
II wojna światowa, folwark. Właścicielem folwarku jest Kacper i Katarzyna Ostrowscy. Dobrzy, uczciwi ludzie, szanowani przez służbę i sąsiadów. Kacper jest lekarzem, potomkiem szlachty, zaś Katarzyna miała nieszczęście urodzić się w prostej, chłopskiej rodzinie. Klasyczny mezalians, który spowodował konflikt w rodzinie Kacpra. To dlatego dworek, który otrzymał Ostrowski jest jakąś resztką po rodzinie.
Kacper jest dobrym gospodarzem i lekarzem. Katarzyna za to pięknie gra na fortepianie i chciałaby po wojnie zostać nauczycielką.
Pewnego wieczoru przerażona służba wpada do domu z informacją, że zbliża się niemiecki oddział. Kacper i Katarzyna boją się, nie wiedzą, co robić. Czekają.
Po pewnym czasie, wśród ciemności i straszliwej ciszy i napięcia, równy marszowy krok oznajmia wejście niemieckiego oddziału do folwarku. Katarzyna ze łzami w oczach pyta męża, co teraz będzie. Kacper nakazuje oświetlić majdan. Po chwili obserwuje ponuro błyskające w świetle łuczyw ryngrafy rozstawiających się Niemców. Z narastających zdziwieniem patrzy, jak kilku hitlerowców wnosi coś do dworku.
W dworku. Zesztywniali ze strachu służący oraz usiłujący zachować spokój Ostrowscy słyszą wchodzących Niemców. Co się stanie?
Ku zaskoczeniu wszystkich, hitlerowcy zachowują się spokojnie. Nie robią nic! Jakby czekali, nie wiadomo, na co. I to jest straszne. Kacper i siedząca przy fortepianie Katarzyna obserwują, jak hitlerowcy wnoszą...swojego dowódcę! Słychać jęki bólu, sapania.
Kacper rozumie już przyczynę zachowania żołnierzy. Podchodzi do niego jeden z podoficerów i bezceremonialnie, jak niewolnikom rozkazuje zająć się dowódcą. Jednak ranny dowódca ostro karci władczego podoficera. Pozostali Niemcy są skonfudowani- widocznie nie tego spodziewali się wobec „wroga”.
Kacper bada dowódcę. Okazuje się, że ranny odniósł obrażenie w wyniku eksplozji. Na szczęście rana, choć wygląda bardzo brzydko, jest niegroźna, lecz za to dolegliwa. Kacper półgębkiem mówi o tym żonie i postanawia udawać, że leczenie będzie trudne.
Niemiecki dowódca rozpoczyna rozmowę z Kacprem. Idzie im dosyć ciężko, ale jakoś dogadują się. Okazuje się, że hitlerowiec też pochodzi ze szlacheckiej rodziny, ochotnikiem, który poszedł na wojnę z pobudek patriotycznych. Teraz jednak chce tylko przeżyć wojnę. Kacper i Katarzyna są zaskoczeni. Lekarz rozpoczyna „operację”.
Dowódca oddziału opowiada Ostrowskiemu o swoim domu rodzinnym, o ukochanej żonie. Markotnieje, bo przyznaje, że jego rodzice byli zniesmaczeni, że związał się z kobietą niskiego stanu. Kacper i Katarzyna patrzą na siebie znacząco. Kacper przyznaje, że nigdy nie pomyślałby, że coś może łączyć go z hitlerowcem.
Operacja zbliża się ku końcowi. Dowódca prosi Katarzynę, by coś zagrała. Kacper prosi żonę, by ta nie robiła problemów, zresztą i tak widać, że Ostrowska chętnie zagra. Katarzyna gra żydowską melodię. Zapada przerażająca cisza. Jednak dowódca niemiecki uspokaja wszystkich mówiąc, że zna melodię aż za dobrze. Jego kolega z dzieciństwa ją grał. Tak często, że pewnie nawet jak prowadzono go do komory gazowej, nucił ją. Niemiecki dowódca wygląda, jakby czuł się winny.
Koniec operacji. Kacper zostawia dowódcę razem z towarzyszącymi mu oficerami. Kacper jest tak zmęczony, że momentalnie usypia. Jego żona również.
Nazajutrz Kacper budzi się, otrząsa, jak ze snu. Rzuca się do okna. Pewnie myśli, czy coś w ogóle zostało z jego folwarku.
Trochę później. Na majdanie Kacper rozmawia ze służbą. Jeden ze służących mówi, że Niemcy odeszli skoro świt. Cicho. Nic nie zabrali, nikogo nie skrzywdzili. Kacper z niedowierzaniem, ale i z podziwem kręci głową: „Niezbadane są wyroki boże”- mówi żonie.
W dworku Katarzyna znajduje coś w szlafroku. Ostrożnie wyjmuje. To list od niemieckiego dowódcy: „Dziękuję. Nie wszyscy Niemcy są tacy”, pisze. W kopercie jest również zegarek. Piękny, zdobiony, na łańcuszku, ze swastyką. Kacper i Katarzyna z zadumą patrzą na zegarek.
Kilka dni później. Do folwarku wjeżdżają wozy zapełnione przerażonymi ludźmi i resztkami dobytku. Wozy zaprzężone są krowami. To sąsiedzi z pobliskiej wsi. Kacper z zaskoczeniem wysłuchuje relacji przybyłych- po chaotycznych wyjaśnieniach okazuje się, że na wieś napadł oddział hitlerowców dowodzony przez wyleczonego przez Kacpra Niemca. Ostrowscy są zszokowani.
WSPÓŁCZEŚNIE
Kacper Ostrowski patrzy na zegarek. Jakby od niechcenia mówi Sławkowi, co działo się dalej: po wojnie Ostrowski został dyrektorem jednego ze szpitali, jego żona spełniła marzenia i została nauczycielką muzyki. Oczywiści ich znajomi dziwili się, bo jak to, dyrektor i nauczycielka? Z czasem Katarzyna zachorowała zmarła. Jeden z pacjentów zauważył zegarek Ostrowskiego i doniósł władzom, że Kacper ma zegarek sugerujący faszystowską przeszłość dyrektora szpitala. Zrobiono z Kacpra wroga władzy ludowej i zdegradowano.
Ostrowski wręcza Sławkowi zegarek. Ten wypłaca mu ustaloną wcześniej sumę.
Dzwoni telefon komórkowi Sławka. Ola oznajmia mężowi, że będzie tatusiem, po czym rozłącza się. Ostrowski zauważa nagłą, nieco komiczną minę Sławka. Przynosi coś na orzeźwienie.
Trochę później, w przychodni ginekologicznej. Ola jest z siebie tak dumna, jakby wygrała w totka. Sławek wlepia ślepia to w jej twarz, to w jej brzuch.
Ola i Sławek wracają do domu. Żona pyta go efekt wizyty u Ostrowskiego. Auto wjeżdża do obejścia.
Noc. Ola śpi. Tymczasem Sławek robi zdjęcie zegarka, skanuje je, po czym aktualizuje swoją stronę internetową.
Patrzy zadumany na ekran monitora.
Tymczasem w swoim domku stary lekarz Kacper Ostrowski śpi…
KONIEC ODCINKA
Podobało się?
komentarze
Igła
Ty sobie przeczytaj koniecznie to, o co uzupełniłem wpis.
Human Bazooka
Mad Dog -- 24.09.2008 - 10:12Mad
Po pierwsze to się podobało. Taka zwykła odpowiedź wprost. Choć ta sielanka między Olą i Sławkiem…
Tak sobie żartuję.
Po drugie. Z tym wrzucaniem to zawsze jest zagrożenie, że ukradną obcy .
Tyle mi już ukradziono, że zastanawiałabym się...
To mówię zupełnie poważnie, dla odmiany.
Po trzecie. Dlaczego Pan Igła nic nie odpowiedział?
Gretchen -- 24.09.2008 - 21:09Mad
ciekawy wstępniak, na historię poczekam, bo nastrój mam tegos w inną stronę
a Igła śpi to i nie czyta:)
prezes,traktor,redaktor
max -- 24.09.2008 - 21:31Max
Cały dzień śpi ten Pan Igła?
To może to jak u mnie, że ta… no… depresja sezonowa?
I w którą stronę Ty masz ten nastrój, hę?
Gretchen -- 24.09.2008 - 21:38Gretchen
ciężko mi się skoncentrować jak sobie nie wydrukuję:)
taki chorągiewkowy to nie jestem żeby mna kręciło to w te to we wte :))
prezes,traktor,redaktor
max -- 24.09.2008 - 21:58Wiesz,
masz rację, że to jest kłopot :)
Idź szukać piosenki, która wygra :)))
Gretchen -- 24.09.2008 - 22:08@Mad
A jaki masz plan na “klamrę” spinającą te wszystkie opowieści?
Tzn. widzę, że spinają to postacie Sławka i Oli, ale na razie nie widzę głównego wątku poza tym, że są, i że są szczęśliwi. Trochę mało – ale zakładam, że to sie rozwinie, poprzez na przykład jakiś staroć z ich własnej przeszłości?
Barbapapa -- 25.09.2008 - 07:19Jak dla mnie lepszy odcinek niż pierwszy,
znaczy ta historia, dobra jest.
I cygaro nawet bardziej w tym odcinku pasuje (lekarz, szlacheckie pochodzenie, domek jednorodzinny, bardziej uzasadnione:))
Jest tylko problem ten, co Barbapapa zauważa, znaczy fajnie by było gdybny jakoieś powiązanie było między historią a wspólczesnością (no wiem, sa przedmioty, ale to mało) i powiązanie, znaczy fabuła jakas wspólczesna, bo na razie we wspólczesności jest tak ,,telenowelowo”: miłość, dziecko, dom, pierogi z piwem:)
Coś mi brakuje, chyba, że ważniejsze są historie a wpsólczesnośc mało miejsca zajmuje, to wtedy jest okej.
A i naprawdę nikt nie chciał zająć się filmowaniem tego?
grześ -- 25.09.2008 - 11:41Pomysł ciekawy, coś, czego chyba nie było.
Polityka historyczna plus misja- TVP powinno cię chciec od razu:)
Dobra, idem bo pewnie już cię wkurzam
:)
Grzesiu
Potem odpowiem na wszystko, ok?
Teraz na chwilę wylogowuję się.
Human Bazooka
Mad Dog -- 25.09.2008 - 11:44Spoko
ja też niedługo znikam.
pzdr
grześ -- 25.09.2008 - 11:45Greczynka
Wiem, że jest takie zagrożenie. I nie zdziwię się, gdy nagle okaże się, że ktoś gdzieś kiedyś ogłosi, że robi coś podobnego.
Na szczęście jest coś takiego, jak prawo. No właśnie, czy na szczęście?
A pan Igła to może teraz myśli? Bardzo myśli?
Bo wiesz, to ma ręce i nogi.
Nie?
Human Bazooka
Mad Dog -- 25.09.2008 - 22:30Max
To na jaki adres mam wysłać tusz?
;-)
Human Bazooka
Mad Dog -- 25.09.2008 - 22:31Barbapapa
Widzisz, z tą klamrą w przypadku projektu serialu to jest pewien problem. Rozumiesz, telewizja, niestety. Taki jej urok.
Dlatego każdy odcinek, to jakby osobna historia, choć z czasem okaże się, że nie do końca, tak mi się przynajmniej zdaje.
I teraz tak, jeśli chodzi o dwutorowość.
Celowo jest taki kontrast. Czemu?
Skrótowo. Dziś, żyjemy w nazwijmy to, szczęściu i pokoju tak naprawdę nie wczuwając się w to, co było kiedyś. Wtedy. W czasach, o których opowiadają Starocie.
To, że możemy jako tako dziś żyć, to również pochodna tego, co działo się poprzez historie opowiedziane w retrospekcjach.
Dopytuj dalej, bo mogłem cosik przeoczyć.
Human Bazooka
Mad Dog -- 25.09.2008 - 22:36Grzesiu
Powiem tak: firma “Sting” złożyła pakiet, czy jak oni tam zawodowo nazywają do TVP.
TVP odpowiedziała negatywnie.
Niestety nie uzasadniając swojej decyzji.
Tak to jest.
No nie mam na nazwisko (wstawiamy dowolne, lecz znane w świecie filmowym nazwisko), dlatego dupa.
Byłem też m. in. w tej sprawie w TVN, ale rozmowy były takie, że oni chcą coś lekkiego, przyjemnego i taniego. No.
W sumie jeśli chodzi o TVN to nie mam jakichś zastrzeżeń w tym temacie do nich, po prostu widocznie na “dziś” mają inne plany. To znaczy “dziś” było zdaje się półtora roku temu.
Human Bazooka
Mad Dog -- 25.09.2008 - 22:40Mad
lepiej laser:)
Ty a tak trochę oftopa mogię?
Mogię
po latach zaczyma się brechtać
choc nadal uważam to za gniota wszechczasów
prezes,traktor,redaktor
max -- 25.09.2008 - 22:40łomatko, Reich?
Aleś teraz pojechał!
A w ogóle to wiesz, że taki szit, jak “Skorumpowani” był zasilony kasą z PISFu?
Human Bazooka
Mad Dog -- 25.09.2008 - 22:44Mad
Skorumpowani?
kto to rzeźbił?
wiesz, Ty informuj a nie się pytasz zielonego w temacie układów środowiskowych.
swoją droga to niezył tytuł...
prezes,traktor,redaktor
max -- 25.09.2008 - 22:47Pamiętasz takiego obijaka mord
Olivera Grunera? Taka kopanka klasy C z Englertem.
Human Bazooka
Mad Dog -- 25.09.2008 - 22:53za głęboko sięgasz w odmęty mojej pamięci
ni, nie pamiętam
straciłem coś istotnego?
:)
prezes,traktor,redaktor
max -- 25.09.2008 - 22:54Niiiiiiiiiiiiiii
w życiu.
Nigdy bym ci nie życzył stracenia dwóch godzin z życi mencizny.
Human Bazooka
Mad Dog -- 25.09.2008 - 22:55Czyli to ten kolo tam gra czy robi przy tym?
prezes,traktor,redaktor
max -- 25.09.2008 - 22:59Który kolo?
Human Bazooka
Mad Dog -- 25.09.2008 - 23:01A w ogóle to co się dzieje, że
jeszcze nie śpisz o tej godzinie?
:)
pzdr
grześ -- 25.09.2008 - 23:05Idem czytać trzecią część ,,starociarzy”, bo widżę, że wrzuciłeś.
Olivier czy jak, bo nie wiem sam
prezes,traktor,redaktor
max -- 25.09.2008 - 23:09Grzesiu
Sam się sobie dziwię:-D
Pewnie kury zarżnęli i nie mam z kim spać:-D
Human Bazooka
Mad Dog -- 25.09.2008 - 23:14Max
Ten Olivier, czy Oliver kiedyś tam kopał w filmach. I Żamojda se go wymyślił.
Human Bazooka
Mad Dog -- 25.09.2008 - 23:15Mad
Jakoś odleciałam…
Odgryzę się Grzesiowi w zmysłowości
Zaraz się odgryzę.
Ale teraz tylko tyle Ci powiem, że w tych sprawach złodzieje są górą. Zazwyczaj.
Dlaczego Ty jeszcze nie śpisz?
Gretchen -- 26.09.2008 - 00:07NO sam się dziwię
A co Ty mi powiesz, Gre?
Human Bazooka
Mad Dog -- 26.09.2008 - 00:16O tej porze
To ja nie śpię, zazwyczaj.
Taka ot karma.
Szukam czegoś, co Grzesiowi w pięty pójdzie.
Spamuję. Przepraszam.
Rozmyślam.
Staram się jeszcze.
Po co?
Gretchen -- 26.09.2008 - 00:26Bo Cię lubię. Po to.
Human Bazooka
Mad Dog -- 26.09.2008 - 07:26re: Projekt. "Starociarze" (2/10), czyli jedziemy z koksem!
:))
Cholera, jakie to miłe.
Odwzajemniam.
Gretchen -- 26.09.2008 - 14:14No nieeeee...
W tytule był uśmiech, ale chyba nie można wstawiać emotek w tytył...
No, ale był tam.
Dowyobraź sobie.
:)
Gretchen -- 26.09.2008 - 14:18