— Zakład? — Marcjanik patrzył niepewnie na wujka Janka.
— Zakład…
— Dobrze, zacznę od fartucha… Chodzi w fartuchu kawa z mlekiem…
— Czyli écru...
— Nie wiem, może…
— Siena palona?
— Dobrze, zostawmy to… Nieważne, nie wiem po co wspomniałem o fartuchu. Nie liczę tej podpowiedzi.
— Jak chcesz, że jak chcesz…
— Kiedy stoi obok ciebie nie uda ci się podać mu ręki.
— Bez rąk?
— ...
— Maluch jakiś? — dopytywał wujek Janek.
— Nie wiem, nie powiem, zarobiony jestem, nie mam czasu…
— Mów durniu, bo wycofuję się z zakładu…
— Nie tak się umawialiśmy… — zaczął protestować Marcjanik, ale widząc, że wujek Janek jest coraz bardziej poirytowany, odpowiedział: — Gruby, brzuch ma duży…
— Nie wiem… Jeszcze jedną podpowiedź, że jeszcze jedną...
— Spotykasz go i w ziemie i w lecie, nigdy w niedzielę.
— To głupoty jakieś są! Przestań tak gadać, bo w łeb zaliczysz. W dupie się poprzewracało. Mów do mnie normalnie, prawda…
— Przepraszam. No, to może… ma zielony zegarek! — szybko dodał Marcjanik.
Wujek Janek rozpromienił się, przekręcił na lewy bok, po czym zapalił papierosa.
— Trzeba tak od razu misiu, że misiu — zwrócił się do Marcjanika. — Byłoby lepiej, prawda, gdybyś powiedział: “Zielony rolex tykał niespiesznie na ręce z grzebieniem, kiedy wyszarpał nożyczki z krtani wikarego i kulejąc na obie nogi przeszedł do pomieszczenia za kotarą umyć ręce wodą i mydłem”. He, he, he… Fryzjer. Chodzi o naszego fryzjera. Tylko stary Gontarz ma zielony zegarek, he, he, he…
— Tak, fryzjer… — ze smutkiem przyznał Marcjanik, po czym dał małemu referentowi jeszcze dziecku ostatnie dziesięć złotych, za które ten kupił w sklepie na Sprzymierzonych cukierki i oranżadę w proszku.
Nazajutrz była niedziela i referenta bolał brzuch. Wujek Janek przyszedł pożyczyć pięć złotych, bo nie miał na tacę.
komentarze
Panie Referencie,
rodzinny obiad przebiegł mi na dochodzeniu jak naprawdę wygląda kolor ecru.
Wyszło, że to raczej mleko z niewielkim dodatkiem kawy, dopełnione żółcieniem.
Nie ma to jak sobotni obiad okraszony miłą i wzbogacającą konwersacją.
Dziękuję, bo ostatnio spotkałem się z zarzutem, że zaniedbuję domowników.:)
Pozdrawiam serdecznie
Ps.
yassa -- 12.09.2009 - 16:24Poza tym, wiem już skąd wziąć jutro na tacę.:)
-->Yassa
Cała przyjemność po mojej stronie ;)
referent
referent Bulzacki -- 13.09.2009 - 10:09