Jakiś czas temu troszeczkę mówiło się o nowej policyjnej kampanii o nazwie “Użyj wyobraźni.” W jej ramach przy polskich drogach zawisną billboardy z bardzo mocnymi hasłami, skierowanymi do motocyklistów, m.in. “Idzie wiosna. Będą warzywa”.
Owo hasło bardzo wyraziście obrazuje rysunek pędzącej na motorze marchewki (a może jest to pietruszka? W każdym razie jakaś roślina). Nie trzeba tu dodawać, że chodzi o pędzących po naszych polskich drogach motocyklistów, którzy stanowią poważne zagrożenie, nie tylko dla innych uczestników ruchu, ale także dla siebie samych. Mogą bowiem, w jednej chwili, zmienić się z pełnych wigoru i energii życiowej “nieśmiertelnych” raidersów, w niesłychanie mało ruchliwe istoty, które będą zdolne jedynie do bezwolnego wykonywania najprostszych czynności fizjologicznych takich, jak oddychanie czy wydalanie…
Jerzy Dziewulski, nasz etatowy i dyżurny polski superkomandos, superantyterrorysta, superglina w jednym, podczas dyskusji w tvn24 wyraził swoje święte oburzenie z powodu negatywnego, jego zdaniem, wydźwięku hasła o wiosennych warzywkach.
- To hasło jest podłe. Ma prowokować i rzeczywiście prowokuje, ale jedynie do wściekłości – mówił Jerzy Dziewulski. – Motocykliści odbierają to, że się ich uważa za gorszych uczestników ruchu drogowego, że ich się lekceważy – dodał.
Otóż, ja osobiście, wcale nie uważam motocyklistów za gorszych użytkowników dróg, tym bardziej, ani przez myśl mi nie przejdzie, by ich lekceważyć. Co więcej, ja ich niezwykle szanuję, a nawet jestem im, w pewnym sensie, wdzięczny… Chodzi o to, że to właśnie oni, częściej niż inni obywatele, stanowią rezerwuar organów, których używa się do przeszczepów, a tym samym przyczyniają się do ratowania istnień ludzkich, dla których nowa nerka, wątroba czy inny narząd wewnętrzny, stanowi jedyną szansę na przedłużenie życia.