Anu,

Anu,

polecam książkę gorąco, a film, fakt, mozna się popłakać przy nim, ale to pozytywne jest.

Poldku, nie będę cie przekonywał, w dodatku cię zmartwię, bo tak 90% filmów, które tu zamierzam opisać będzie jakoś smutna i jakoś ciężka.
jeden wręcz będzie taki, że po prostu mną wstrząsa totalnie, nie wiem, jak go opiszę, ale to jeszcze nie teraz.

Arundati, fakt, w “Gilbercie” nie ma niepotrzebnych miejsc, może jakoś jak ostatnio oglądałem trochę mnie nużyły dialogi niektóre międyz Becky a Gilbertem.
Acz z drugiej strony był opis tego ich poznawania się piękny.
A następny tekst?
jeszcze sam nie wiem, wybór mam, bo na liście ponad 10 filmów jest:)


Osobisty Notatnik Filmowy Grzesia. Czas start:) czyli "Co gryzie Gilberta Grape'a" By: tecumseh (27 komentarzy) 25 listopad, 2008 - 13:24