Xipetoteku,

Xipetoteku,

nazwałem akcję pacyfikacyjną króla Jordanii porządkowaniem świadomie. Król królestwa beduińskiego, które arafatowcy anektowali na swą bazę wojskową się wkurzył i zbrojnie wypchnął obce armie ze swych ziem. To była wojna z obcymi, którzy się zaczęli szarogęsić. To są fakty, niezależnie od tego, jak je nazwiemy.

Co do obozów wymordowanych przez falangistów, to Grześ mnie uprzedził z porównaniami do innych licznych sytuacji międzynarodowych.

Kilkaset milionów braci arabskich i braci w wierze nie potrafiło wchłonąć na swe pustynne często terytoria kilkuset tysięcy uchodźców przez ponad pół wieku? To świadoma polityka, w której Palestyńczycy są żywą kartą przetargową. Tak jak teraz dla hamasowców te dzieci ginące przy instalacjach militarnych. Izrael ze swym mikroskopijnym w sumie terytorium nie ma odwrotu, bo za plecami tylko morze. Arabscy bracia w wierze i pochodzeniu mają możliwość wchłonięcia Palestyńczyków od Maroka po Indonezję albo od Maroka po Irak. Nigdy nikt o tym się nie zająknął. Wszystko jest polityką...

Xipetoteku – byłeś tam i znasz problemy lepiej niż ja, który tylko o nich czytałem. Ale jak już pisałem, wybierając dokonuje się wyboru, który obarczony jest różnymi dodatkami, które chętnie by się odrzuciło. Nikt jednak nie wpadł na to, jak to zrobić. Mogę tylko życzyć powodzenia.

Mógłym też zdeklarować, że moja chata za lasem i niech się pozarzynają, ciesząc się że rachunek zarżniętych i tak działa na naszą korzyść. Aż strach pomyśleć, że ktoś może tak myśleć...


Płynny ołów się rozlewa... By: xipetotec (33 komentarzy) 3 styczeń, 2009 - 20:14