Słabo znam Chandlera

Słabo znam Chandlera

i kompletnie, ale to kompletnie nie rozumiem sensu jego fabuł. Marlowe pije whisky, dostaje jakąś sprawę, idzie gdzieś, o coś pyta, dostaje w łeb, trują go narkotykami, ktoś chce go zastrzelić, on znowu pije whisky, idzie do baru z kimś porozmawiać, a na końcu okazuje się, że cała zagadka jest zupełnie jasna. Dla niego, bo nie dla mnie.

Ale różne stwierdzenia i metafory są tam piękne.

:)


Generałowi dedykuję By: paprotnik (25 komentarzy) 16 grudzień, 2009 - 11:43