Jacku, spoko,

Jacku, spoko,

zaraz będzie druga, musiałam się najeść.

Grzesiu, 10 kwietnia zeszłego roku polazłyśmy bandą na Krakowskie, żeby oglądać rozentuzjazmowane tłumy. Bimbo jest z Danii, nie czuje polskiego szału na patriotyzm, mówiła głupie uwagi, a my, rozumiesz, otoczeni wariatami, makietą smoleńskiego samolociku i Andrzejem Gwiazdą.


W paszczy szaleństwa again, czyli Wasz mały Kopernik nadaje By: Pino (25 komentarzy) 4 marzec, 2012 - 14:46