O wyjątkowości Jezusa

Najpierw cytat z piosenki Pneumy “Emmanuel”:

“On nauczy nas
Jak wybierać dobro i wyrzekać się zła
Wyrzekać się zła”

Słowa, po których naszło mnie pytanie: czemu Jezus był mądry?
I sprostowanie: skąd Jezus czerpał swą mądrość?

Pytanie pod którym kryje się także zagadka ludzkiej inteligencji, niejako.
Czzemu Jezus? Czy ja mogę być równie mądry (posiadać wiedzę życiową)? Czy był już ktoś podobny? Czy ktoś taki może żyje teraz? Papież, Dalajlama, jakiś profesor, publicysta, fantasta, laureat międzynarodowych nagród, ja?
Może jest tak, że Jezus to zwykła, szara jednostka, jak każda inna zdolna zmarnować swoje życie, bądź zostać Królem Żydowskim? A może każdy z nas jest w stanie być równie mądry, charyzmatyczny, wytrwały oraz lotny, błyskotliwy.

Jezus dla mnie jako chrześcijanina jest fundamentalną postacią w drodze życia. Jest zarówno rabbim jak i symbolem, Zbawicielem. Choćbym chciał to nie potrafię nawet zaprzeczyć naukom jakie niósł w swoich opowieściach, postawie i czynach… ale ja wierzę. A co z resztą, choćby żydami?

Judaizm oparty jest wyłącznie na Torze. O Zbawieniu wspomina bodaj w jednym zdaniu i to także pośrednio. W Starym Testamencie nie ma słowa o Jezusie i jego mądrości. Żydzi nie uznają Jezusa za mesjasza, ale to przecież nie broni im poznawać jego nauk i życia (jak czynią, nie wiem). W judaiźmie zatem występuje relacja bezpośrednia pomiędzy Bogiem, a człowiekiem. Chrześcijaństwo z kolei bazuje na Jezusie-Bogu, nauczycielu i przyjacielu, naturalnym jest, więc że do niego się modlimy, z nim rozmawiamy, pragniemy jego obecności codziennie, w sercach, patrzymy na każdego poprzez Jego pryzmat, rozważamy mękę i drogę. Uczymy się, przyjmujemy postawę ucznia. Niczym apostołowie, nie ma co ukrywać postacie “bez szkoły”, rybacy, poborca podatkowy, kuzyni. Szymon, Jakub, Piotr i reszta wybrani zostali, aby poznać tę głęboką wiedzę i umiejętnie ją przekazać, aż trudno wyobrazić sobie, że dwunastu miało wystarczyć, aby z sukcesem szerzyć Słowo Boże. 12 apostołów, przypadkowych, niewykształconych, w końcu grzesznych, ale ufnych.

Jezus Chrystys. Czytałem gdzieś po krótce, że takich jak On w tamtych czasach było wielu. Cóż, liderzy w społeczeństwie to nic nadzwyczajnego, wręcz koniecznego, lecz coś więcej słyszałem tylko o Jezusie, jakby posiadał On tajemną wiedzę, produkt nikomu dotąd nie znany i niczym wzorowy marketingowiec ją sprzedawał. Choć nie bardzo chce mi się wierzyć w taką koncepcję. Inni sugerują, że ogromny wpływ na światopogląd Jezusa miały nauki jakie rzekomo czerpał z wyprawy po Azji, wprost od buddystów. Ale to tylko dywagacje.

Spójrzmy do źródła, gdzie wierzący odnajdują odpowiedzi.

Jezus stawał pewien siebie, mówiąc: “Chodźcie i spór ze mną wiedźcie.”
Wielokrotnie odpowiadał zgodnie z wiarą, a wyczerpująco niedowierzającym faryzeuszom.
Faryzeusze, niby to ludzie inteligentni, fachowo zgłębiający Pismo, niczego jednak się nie nauczyli. Od początku, do końca niezmienieni, byli zatwardziali w sercach i rozumach.
Abraham, Hiob, Mojżesz, a także Jezus i kilka innych postaci (ot, Jan Paweł II), wszyscy się modlili.

I uważam, że to jest klucz do odpowiedzi na moje pytanie.
Współcześnie oraz w historii, na palcach można policzyć wielkich ludzi nauki, literatury, odkrywców itp. Lecz zważywszy cytatu otwierającego wpis oraz dziedziny nauk Jezusa to sądzę, że przede wszystkim chodzi o modlitwę.

Wiedza nie urodzi się sama, nie pochodzi z wewnątrz.
Trzeba się o nią modlić. Modlić o skupienie, o otwartość umysłu, o zwięzłość wypowiadanych treści (myślę tu o apostołach przekazujących opowieści drogą z ust do ust), o dar mądrości po prostu.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Oski

““On nauczy nas
Jak wybierać dobro i wyrzekać się zła
Wyrzekać się zła”

On nauczy, po prostu być człowiekiem.. . Bycie nim nie oznacza przecież tylko przypisania do gatunku homosapiens, tak jak nie wystarczy mieć budynek aby mieć dom.

Być człowiekiem oznacza być mądrym, mądrze żyć żyć pośród ludzi i mądrze postępować wobec samego siebie. Pojawia się więc pytanie: co to znaczy być mądrym.. ? – temat na notkę.

Chciałoby się również pociągnąć pytanie: co to znaczy być człowiekiem modlitwy i co to znaczy modlić się.. – temat na notkę.

***

Właśnie jestem świeżo po dobrym filmie na jedynce o Janie Pawle II. I tak sobie myślę, że jego zażyła przyjaźń z Jezusem uczyniła go pięknym człowiekiem. Ten styl bycia człowiekiem było objawieniem i pociągał.. .

Wielu szanuje Jana Pawła pomimo braku szacunku do Jezusa. A przecież Jan Paweł II dawał świadectwo o Nim, i z Niego czerpał to, co uczyniło go tym, kim był.. .

Dziś mówi się: – pięknie wyglądasz, jaką dietę uprawiasz?

Mądry zapyta: Janie Pawle II, byłeś wspaniałym człowiekiem, jak takim można się stać...?

(by takie pytanie zadać trza być odważnym wobec siebie.. . Bo to jedne z pytań, na które uzyskana odpowiedź może zmienić życie..).

p.s.
Napisałeś, że w Starym Testamencie nie ma słowa o Jezusie. Nie byłbym pewny, przecież ST zapowiada Go i uzasadnia Jego konieczność przyjścia.

Pozdrawiam.

************************
Drążę tunel.. .


Panie Oski!

Pozwolę sobie nie zgodzić się z Panem. O mądrość jedni muszą się modlić, co nie znaczy, że jej kiedykolwiek dostąpią, innym jest ona dana „za karę”. Wcale nie jestem przekonany, że wiedza czy mądrość to zawsze coś dobrego. O ile szczęśliwsi są maluczcy niczego nie rozumiejący…

To, czy ktoś wierzy w śmierć Jezusa za nasze grzechy czy nie, odróżnia chrześcijan od reszty. Nie trzeba podzielać poglądu niektórych sekt, że Jezus był Bogiem. To jest czynnik nieistotny dla istoty oddania życia, za grzechy innych. Co więcej, jeśli „życie oddał Bóg”, do tego Bóg nieśmiertelny, to jest to kiepskie widowisko jarmarczne, bo przecież śmierć nieśmiertelnego nie może być naprawdę.

Ostatnio oglądałem niezły film. Jest wklejony u Staszka w notce „Życie nie jest iluzją. Ma sens i jest warte zachodu.. .”. Oczywiście Staszek zakłada, że jest jak Hank albo jak Melissa, a ja nie wiem, czy ktokolwiek z ludzi krzyczących o Jezusie jest jak choć jak Kayla. Obawiam się, że większość z nich jest jak Nick, a w najlepszym razie jak Catherine, choć wcale nie znaczy, że będą mieli szczęście nawrócić się. Mają tak dobrze poukładane przekonania, że spotykając Boga olewają go, bo jego słowa nie pasują do ich wizji Boga.

Zastanówcie się, zanim zaczniecie nawracać…


Panie Jerzy

Nie trzeba podzielać poglądu niektórych sekt, że Jezus był Bogiem.

Nie wiedziałem, że należę do sekty. :-)))

************************
Drążę tunel.. .


Panie Staszku!

To jest tylko słowo! Natomiast dla Żydów chrześcijanie byli sektą. Niewątpliwie rozrosła się, podzieliła na wiele podsekt… Pan należy do odłamu o blisko 1700 letniej tradycji…
Aczkolwiek nie wiem, czy nie należałoby uznać za początek Kościoła Rzymsko-Katolickiego momentu rozejścia się z Kościołem Greko-Katolickim, co nastapiło znacznie później.

Pozdrawiam


@J.M.

jjmaciejowski

To jest tylko słowo! Natomiast dla Żydów chrześcijanie byli sektą. Niewątpliwie rozrosła się, podzieliła na wiele podsekt… Pan należy do odłamu o blisko 1700 letniej tradycji…
Aczkolwiek nie wiem, czy nie należałoby uznać za początek Kościoła Rzymsko-Katolickiego momentu rozejścia się z Kościołem Greko-Katolickim, co nastapiło znacznie później.
Pozdrawiam

Obawiam się, że nie zna Pan definicji sekty. Chrześcijaństwo nie jest sektą dla Żydów, gdyż nie jest odłamem Judaizmu. Zaś w odniesieniu do Chrześcijaństwa, w Kościele Rzymskim mamy do czynienia z ciągłością sukcesji apostolskiej od św. Piotra więc chyba strzela Pan sobie w stopę. A to dlatego, że myli pojęcia.

Pozdrawiam.

************************
Drążę tunel.. .


Panie Staszku!

Kościół Greko-Katolicki nie ma ciągłości od św. Piotra? (oczywiście według nich!) Wszystkie kościoły twierdzą, że są jedynymi spadkobiercami nauki Jezusa i św. Piotra. Tylko te dwa pierwsze wieki, to tak słabo są udokumentowane, jeśli mówić o ciągłości. Zaś chrześcijaństwo powstało jako mutacja Judaizmu – znaczy sekta.

Pozdrawiam rozbawiony


@J.M.

jjmaciejowski

Kościół Greko-Katolicki nie ma ciągłości od św. Piotra? (oczywiście według nich!) Wszystkie kościoły twierdzą, że są jedynymi spadkobiercami nauki Jezusa i św. Piotra. Tylko te dwa pierwsze wieki, to tak słabo są udokumentowane, jeśli mówić o ciągłości. Zaś chrześcijaństwo powstało jako mutacja Judaizmu – znaczy sekta.
Pozdrawiam rozbawiony

Panie Jerzy,

1. Kosciół Greko-Katolicki jak najbardziej mieści się w sukcesji apostolskiej. Ale nawet to nie jest jeszcze kryterium tego, czy dana wspólnota religijna jest sektą.

Przykładem klasycznej sekty są Świadkowie Jehowi, uważający wszystkich nieświadków Jehowy za dzieci diabła. Ma więc Pan przykład sekty.

Kościół Katolicki nie rezerwuje sobie takiego mandatu aby określać która religia jest dzieckiem diabła.. . Kościół uznaje, że w innych wspólnotach religijnych są elementy Prawdy Objawienia.

Kościół katolicki nic nie odrzuca z tego, co w religiach owych prawdziwe jest i święte. Ze szczerym szacunkiem odnosi się do owych sposobów działania i życia, do owych nakazów i doktryn, które chociaż w wielu wypadkach różnią się od zasad przez niego wyznawanych i głoszonych, nierzadko jednak odbijają promień owej Prawdy, która oświeca wszystkich ludzi».

Dominus Jezus

Kościół Katolicki w dokumencie Dominus Jezus, stwierdza, że poza Jezusem niema zbawienia. A więc to, że w Nim znajduje się pełnia Prawdy o tym, co Ojciec zechciał objawić człowiekowi dla jego zbawienia oraz wszelkie zbawienie schodzi na człowieka przez Niego.

Wierność Chrystusowi może przejawiać się w różnych społecznościach, także religijnych nie-wprost. Stąd też Kościół Katolicki nie potępia innych religii. Zauważając, że pewne elementy Prawdy stanowią część jej treści. Jednak pełnia Jezusa Chrystusa obecna jest w Kościele Katolickim i Kościołach będący z nim w jedności. W sukcesji apostolskiej.

Natomiast np.Świadkowie Jehowi w zupełnosci wypełniają owo kryterium które Pan stosuje. Gdyż dla Swiadka Jehowy, każdy “nieświadek Jehowy” jest dzieckiem szatana. I to czyni tę grupę religijną sektą.

Chrześcijaństwo nie jest żadną mutacją Judaizmu. Gdyż w Judaizmie nie ma wiary w Jezusa Chrystusa a więc nie ma co mutować. A że Jezus Chrystus jest Panem zapowiadanym w Starym Przymierzu to i Chrześcijanie ani nie potępiają swoich starszych Braci w wierze – Żydów, ani nie mają ochoty być w stosunku do nich sektą, a więc ich potępiać. To zostało zdefiniowane przez konkretny dokument Koscioła.

Pan, – zdaje się – różnorodność religijną postrzega na obraz marksistowskiej walki klas, wzajemnie się zwalczających oraz widzących w sobie wzajem zagrożenie. Ale to kiepska analogia i głęboko nieadekwatna. Kościół w swojej historii popełniał także grzech pychy wobec braci Żydów. Jednak, Jan Paweł II uznał to, nazwał i wyraził publiczną skruchę za ten błąd, prosząc także publicznie o wybaczenie. To bezprecedensowy akt w imieniu Kościoła, świadczący o tym, że Kościół nie boi się prawdy o sobie, nawet tej trudnej. Ale bierze za nią odpowiedzialność – stąd też publiczna skrucha. Pontyfikat Jana Pawła II, był pontyfikatem pojednania Kościoła z innymi religiami oraz poszukiwania jedności w tych dziedzinach w których mogą one mówic jednym głosem – np. modlitwa o pokój w Asyżu. Więc nie za bardzo gdzie widzi Pan w Kościele i wśród Chrześcijan relację sekciarską w stosunku do siebie wzajem.

Pozdrawiam.

************************
Drążę tunel.. .


Panie Staszku!

Jeśli Jezus nie reformował religii Żydowskiej, to jakim cudem dziedzictwo chrześcijan obejmuje Stary Testament? Z punktu widzenia Żydowskiego, na przełomie starej i nowej ery, chrześcijaństwo to była sekta. To jest fakt, a nie wyzwisko. Proszę poczytać historię.
Świadkowie Jehowy są mi słodko obojętni. Pamiętam takie czasy, gdy mówiono, że zbawienie poza kościołem nie jest możliwe, więc nie przesadzajmy z tą ekumenicznością.
Jeśli patriarcha w Konstantynopolu jest następcą św. Piotra tak samo jak papież w Rzymie, to ja Pana serdecznie pozdrawiam. Czy ta równość dotyczy też patriarchy Moskiewskiego? A inni przywódcy kościołów chrześcijańskich? Co z królem Anglii?

Pozdrawiam


@Panie Jerzy

jjmaciejowski

Jeśli Jezus nie reformował religii Żydowskiej, to jakim cudem dziedzictwo chrześcijan obejmuje Stary Testament?

Jezus mówił o sobie, że przyszedł wypełnić prawo a nie go reformować. I to uczynił.

Z punktu widzenia Żydowskiego, na przełomie starej i nowej ery, chrześcijaństwo to była sekta. To jest fakt, a nie wyzwisko. Proszę poczytać historię.

Znowu Pan wyraża się bardzo nieściśle i opowiada historyjkę o “punkcie widzenia narodu Zydowskiego”. A skąd pewność, że grupka cwaniczków, która ukartowała żałosny proces Jezusowi jest głosem Narodu Żydowskiego?

Przecież nawet faryzeusze wyznawali i wierzyli w Jezusa Mesjasza i Zbawiciela. Np. Józef z Arymatei, który był faryzeuszem i uczonym w Piśmie. Również Św.Paweł, gorliwy prześladowca chrześcijan, i gorliwy faryzeusz, przyjmuje Jezusa jako swojego Pana i Zbawiciela w niezwykłych okolicznościach. A podróżował do Damaszku, by urządzić “krwawą łaźnię” tamtejszym wyznawcom Chrystusa.. .

W ówczesnych czasach nie było narodu. Był rozbity, podzielony na frakcje, niezorganizowany.. .

Jeśli Pan uważa za przedstawicieli narodu Żydowskiego wpływowych cwaniaczków będących grupką wpływowych arcykapłanów – nie reprezentowali nawet wszystkich arcykapłanów. Wyrok i rozprawę zrobili potajemnie i pośpiesznie aby uniknąć linczu ludzi. Ja mam wątpliwości, czy czasem Pan tę garstkę cwaniaczków mylnie nie uważa, za przedstawicieli Narodu Żydowskiego.

Owszem, oni krzyknęli podczas decyzji o ukrzyżowaniu: “krew na nas i na czyny nasze”, ale Pan zapewne nie jest zwolennikiem odpowiedzialności zbiorowej. I nie chce przecież powiedzieć, że naród Żydowski był wówczas tak zepsuty i zdemoralizowany jak grupka owych wpływowych arcykapłanów. Przecież za Jezusem chodziły tłumy.. wywodzących się z tegoż narodu. A cwaniaczki, Jezusa skazali potajemnie nocą.. .

Świadkowie Jehowy są mi słodko obojętni.

O Pana stosunek do nich nie pytałem, ani nie pisałem o swoim stosunku do nich. Podałem ich przykład typowej sekty, gdyż nie mogłem być gołosłowny pisząc, że nie zna Pan definicji sekty.

Pan zaś miesza potoczne używanie słowa sekta z naukowym – bo przecież na historię, a więc naukę się powołuje. Jednak w świetle historii Jezus ani nie był reformatorem a chrześcijanie nie byli sektą. Chyba, że powiela Pan jedynie kłamstwa kolportowane przez tychże, dla których Jezus był śmiertelnym wrogiem, i dlatego go “zneutralizowali”.

Pamiętam takie czasy, gdy mówiono, że zbawienie poza kościołem nie jest możliwe, więc nie przesadzajmy z tą ekumenicznością.

Nie jest możliwe nadal. Kościół jest zakorzeniony w Chrystusie. Więc nikt kto działa przeciw niemu nie może być zbawiony.
Dlatego też Kościół nie potępia innych religii, nie kryjąc także tego, że pełnia Zbawienia jest w Kościele Jezusa Chrystusa. Ale o tyle zbawienie jest poza Kościołem o ile osoba żyje wg prawa sumienia, które personifikuje Jezus.

Jeśli patriarcha w Konstantynopolu jest następcą św. Piotra tak samo jak papież w Rzymie, to ja Pana serdecznie pozdrawiam. Czy ta równość dotyczy też patriarchy Moskiewskiego? A inni przywódcy kościołów chrześcijańskich? Co z królem Anglii?

To zależy jak Pan rozumie kryterium bycia następcą Piotra. W skutek sukcesji apostolskiej każdy kapłan uczestniczy we władzy jaką otrzymał św.Piotr od Jezusa a więc w pewnym sensie jest jego następcą, jak i następcą apostołów. Pytanie o następcę to pytanie o uprawnienia, bo władza w Kościele jest hierarchiczna. Inne ma kapłan, inne biskup, inne kardynał a jeszcze inne papież. Patryarha jest poza jurysdykcją papieża.

Władzę duchową Kościoła Chrystusowego na ziemi reprezentuje Papież. Co z innymi Kościołami Chrześcijańskimi? W ich wspólnotach i nauczaniu znajdują się elementy nauczania Jezusa Chrystusa. Stąd wśród chrześcijan można zauważyć jedność w tychże elementach. Podstawowym z nich jest to, że wszyscy wierzą w Jezusa Pana i Zbawiciela Wszechświata i przyjmują chrzest.

Natomiast to, ile z nauczania Jezusa przyjmują owe wspólnoty to już odrębne pytanie. I to je różni.

pozdr.
************************
Drążę tunel.. .


Panie Staszku!

Ja na prawdę nie zamierzam wchodzić w spór teologiczny z Panem. To czy kapłani o których pisze ewangelia byli przedstawicielami ogółu Żydów czy nie, to jest drobiazg. Jak Pan sam pisze, Jezus chciał wypełnić prawo. Chciał otworzyć judaizm na inne nacje i mu się udało. Pan na to patrzy nie z perspektywy czasów Jezusa, tylko człowieka 20 wieków późniejszego…

Jest taki dowcip:
Po jakichś gorliwych modłach chrześcijan Bóg wzywa Jezusa i każe mu sprawdzić o co tym ludziom chodzi. Jezus wraca po jakimś czasie i mówi. – Tato, pamiętasz to kółko rybackie, które założyłem w Galilei? – No… pamiętam. – To oni jeszcze działają.
Ten dowcip nie mówi o czasach pierwszych chrześcijan, kiedy to było kółko „rybackie”, tylko o czasach nam współczesnych. Więcej luzu, bo Pan nie zauważy, kiedy Jezus przyjmie od Pana zamówienie w barze ostatniej szansy…

Pozdrawiam


Panie Jerzy

jjmaciejowski

Jak Pan sam pisze, Jezus chciał wypełnić prawo. Chciał otworzyć judaizm na inne nacje i mu się udało. Pan na to patrzy nie z perspektywy czasów Jezusa, tylko człowieka 20 wieków późniejszego…

Nie rozumiem dlaczego Pan przekaz Objawienia chce zatrzymać na okresie do Jezusa. Wszak, Stary Testament przepowiada Jezusa i Jego panowanie więc trza być konsekwentnym.

Nie pisze się Pan na spory teologiczne a powołuje się na historię i Biblię. Więc w kontekście jednego i drugiego odpowiadam Panu. Jezus nie był jednym z rabinów starego przymierza i nie był pijarowcem swojej religii. Był On tym o którym pisano w Starym Testamencie, że przed Nim zegnie się każde kolano.. .

To, coś więcej niż prorok, kapłan i król Żydowski( odpowiednik np. Dawida ).. . Można rzec był,ba! Jest ostatnią szansą.. .

Więcej luzu, bo Pan nie zauważy, kiedy Jezus przyjmie od Pana zamówienie w barze ostatniej szansy…

Ja złożyłem zamówienie już w ubiegłym wieku, w takim barze. Był to rok 1998. :-))))

Pozdrawiam.
************************
Drążę tunel.. .


Panie Jerzy.

jjmaciejowski

Oczywiście Staszek zakłada, że jest jak Hank albo jak Melissa, a ja nie wiem, czy ktokolwiek z ludzi krzyczących o Jezusie jest jak choć jak Kayla. Obawiam się, że większość z nich jest jak Nick, a w najlepszym razie jak Catherine, choć wcale nie znaczy, że będą mieli szczęście nawrócić się.

Szczerze powiedziawszy, jestem każdym po trochu, życie jest dynamiczne i zdarza mi się przyłapywać na różnych rzeczach, myślach, subtelnościach.. .
Nawrócenie nie oznacza zgody na doskonałość, chociaż pewnie tak. Oznacza nieprzechodzenie obojętnie wobec tego co jest złe w moim życiu.. , a w to miejsce wkładać dobre, wyrozumiałe serce ludzkie – by życie stawało się bardziej ludzkie.

Czynić to pomimo tego, że się do końca nie udaje. Ale mimo to czynić. :-))) To “pomimo czynić” oznacza nieść swój krzyż.. . I to nazywa się miłość.

Pozdrawiam serdecznie!

************************
Drążę tunel.. .


Panie Staszku!

Proponuję, by zajrzał Pan do „Uważam Rze” nr 14(61) z 2.÷9. kwietnia 2012. Jest tam piękny artykuł Pawła Lisickiego pod tytułem „Najbardziej niewiarygodny proces historii”. Tam znajdzie Pan potwierdzenie mojego stwierdzenia, że dla Żydów Jezus był twórcą sekty. A nie podejrzewam, że autor jest gnostykiem jak ja…

Pozdrawiam


Subskrybuj zawartość