Gdy pięć latek minęło, w miejsce miękkiej konwalii
W głosowaniu w ogródku królem oset wybrali
Chociaż wpływ na bieg zdarzeń miały głównie bławatki
Oset wszystko utrącał w sposób wcale nie gładki
Kalkulował, że go wkrótce, poprą kąkol i perze
To ich mocno wspomagał niby, że w dobrej wierze
Chwasty szorstko dopieszczał, resztę ostro traktował
Nawet innych za płotem kolcem dziobać próbował
Mimo, że chwast poważał, za nic mając bylinki
Wszędzie mienił się królem całej Kwietnej Dolinki!
(Zaś na wszystkie zarzuty, czy zasadne , czy głupie
Strosząc kolce, wskazywał, że poddanych ma w …….) wersja ocenzurowana
W końcu porcje nawozu, że nierówny był przydział
Zabrał wszystkim, bo mu gest taki, sprawiedliwszy się wydał
A roślinkom konkluzja dziś nasuwa się taka:
Coraz bardziej ten oset przypomina ziemniaka!
Teraz wszystkie kwiatuszki, i pokrzywy za taczką
Liczą, że wkrótce przyjdzie ogrodniczka z kopaczką ….
komentarze
To ma być, Panie Tarantulo,
jakaś aluzja do TxT czy bardziej ogólnie?
Pozdrawiam nieumiarkowanie
Lorenzo -- 16.12.2008 - 10:48Panie Sąsiedzie!!
No nie!! Myslałem, że to jasne jak słoneczko nad Żoliborzem!
Może zamiast “ziemniaka” powiwienem napisać “Buraka”?
Pozdrawiam zafrasowany
tarantula
tarantula -- 16.12.2008 - 11:08Przypomniał mi się urywek z Kofty,
znaczy zakończenie wierszyka jednego.
Aż zakwitł Kałużyński, odmiana orchidei
I wszystkich poobrażał, dokładnie, po kolei.
Na zewnątrz zima trzyma.
Ukłony krakowskie
Źartowałem, Panie Tarantulo,
tylko zaźartowałem:-) W oczekiwaniu na czyjąś egzegezę.
Serdeczności, głównie zdrowia życzę
Lorenzo -- 16.12.2008 - 11:15Panie Sasiedzie!
Musiał to być jakiś rodzaj natchnienia, bo dopiero teraz doszedl do mnie sens ostatniej linijki, i zrobilo mi się cokolwiek niewyraźnie…
tarantula
tarantula -- 16.12.2008 - 11:36Pani Pino!
Ja bym się po nazwisku mie ośmielił...
Ale myśl przyjmuję, bo zacna!:)
tarantula
tarantula -- 16.12.2008 - 11:38