I tak się zastanawiam, czy nie powinno to być centrum porad prawno- psychologicznych, no ale czegoś takiego to nawet w internecie nie ma. A co dopiero w polityce.
Lepiej być radykałem twierdzi Zetor, bo wtedy jasno opowiadamy się po stronie ideii, czyli ideowcami zostajemy. A ideowiec to ho ho, prawie Lenin jest.
Zetor twierdzi, że tylko państwa prowadzące radykalną politykę są silne. No pewnie, że tak.
Zetor twierdzi, że centrysta to taki karzeł bezideowy, co każdemu chciałby dogodzić nikogo nie pobić, nie obsobaczyć, rękę podać a może nawet, o zgrozo, uśmiechnąć się. Faktycznie skarlenie ci to jest. Gorzej, to nawet niezgodne z przesłaniem chrześcijańskim jest.
Więc wróćmy do idei. Skoro radykalizm jest taki ideowy to radzę ci Zetorze do ONR-u się zapisz, hajluj z nim pod pomnikami, swastyki na piknikach z szyszek układaj. Dobrym, czyli ideowym człekiem się staniesz. Tak szukam jakiejś idei w dzisiejszej polskiej prawicy i co widzę. Antykomunizm przysłania nie tylko rozum ale i go zastępuje. Wystarczy krzyknąć precz z komuną i już program polityczny mamy. Jeżeli potrafisz go do garnka wsadzić, 40 mln Polaków taką zupką nakarmić, to ci sukcesów życzę. Bo jak się okazało wczoraj to taki Prawdziwy Polak jak Giertych i taki Prawdziwy Patriota jak Kaczyński ( i jeden i drugi ) dobrej ustawy lustracyjnej, jak najbardziej słusznej i a jakże, antykomunistycznej, napisać nie potrafią, co nawet Kurtyka potwierdził, że zła była. A to przecież ideowcy są, i to tych słusznych idei. A może jednak to wyznawcy idei niekompetencji i nieuctwa są? Więc ja im, centrysta poszukujący, jako bezradnym nieukom dziękuje coraz częściej. Skuteczne działanie mnie interesuje. Skuteczne w tych racjach, które akceptuję.
Silnych państw szukasz. To do Rosji jedź. Oligarchą zostań, szantażuj sąsiadów, granice im przesuwaj, ropę im pompuj a jak ci się nie spodobają to odcinaj. No i jeszcze parę bloków mieszkalnych razem z mużykami w powietrze wysadź, wojnę domową tocz w paru prowincjach, mniejsze narody wydziedziczaj z ich majątku, kultury, języka. Szanowanym na całym świecie demokratą, okrzyczanym zostaniesz i szanować cię wszyscy będą, oficjalnie, bo potem za plecami spluwać będą.
Ciekawe w takim rozumowaniu jest to, że wszystkie przykłady świadczą przeciw tezom Zetora, Bo Zetor jako przykład daje Chiny, gdzie więźniów rozstrzeliwuje się na stadionach, gdzie dzieci pracują po 14 godzin na dobę za dolara i miskę ryżu, gdzie od czasów wynalezienia prochu niczego nowego nie wymyślono.
O centrystycznej cywilizacji łacińskiej czy też atlantyckiej Zetor nie słyszał, o rozwiązaniu podstawowych problemów społecznych w jej krajach nie wie nic. O tym, że w technologi, medycynie, kulturze ta cywilizacja przoduje Zetor nie wie. Zetorowi nie podoba sie natomiast, że w tych krajach szukających i znajdujących rozwiązania centrowe, politycy nie wysyłają do siebie skrytobójców tylko co najwyżej wiązanki w telewizji, że większość dominująca w tych krajach ma gdzie mieszkać, ma urlopy i samochody, opiekę zdrowotną, wysokie wykształcenie i jest zadowolone z życia.
Nie zauważyłem tego w radykalizującej się Afryce albo Ameryce Łacińskiej. Choć w niektórych krajach, z tych rejonów, tam gdzie osiągnięto konsensus społeczny tak.
I chciałbym aby podobnie było w moim kraju, i to właśnie ja zamierzam dokonywać wyboru, odcinając od robienia polityki idiotów jedzących Smoka Wawelskiego, różnych jedynych sprawiedliwych, najprawdziwszych Polaków, wielkie autorytety, mające coś za kołnierzem, radykałów plujących na wszystkich, którzy nie podzielają ich poglądów. Bo szukam i wybieram te rozwiązania, które pożyteczne są, a nie dlatego, że ideologiczne są.
A, że takich rozwiązań mało jest na rynku, ano to tym bardziej szukać wypada, i dawać im szansę, a radykałom i pomazańcom jedynie słusznych idei i pomysłów należy urządzić polityczny Auschwitz i do piekła wysyłać.
P.S. - Szanowni Polemiści, Chwalcy oraz Obrażacze ( się ) zajżyjcie na blog red. Lipszyca, na dole po lewej, na 1 str. Salonu. Przeczytajcie tekst oraz moje pytanie i odpowiedź autora.
P.S.2 - i mamy skutki prawicowego nieudacznictwa i oszołomstwa, przywódca jawnie przestępczeej organizacji, jaką jest SLD, chce rozwiązać IPN. Kto mu argumentów dostarczył? No prawdziwi patrioci. Tfu..
Bycie centrystą trudne, bo ciągle na poszukiwania się jest zdanym. Na wątpliwości.
Ogólnie, letko każdy nie ma (centrysta).
Ale Twoje zarzuty co do Zetora, te zapisywanie go do faszystów słabe są. Bardzo.
Niech sobie Zetor myśli jak chce!
Nikomu krzywdy nie robi!
Przykłady państw, które silne swą wyrazistością też chybione.
Są inne silne, bez zapędów totalitarnych, a których właśnie wolność jest podstawą ustrojową. Że o największym i najsilniejszym wspomnę.
Sojuszniku naszym co w XXI wieku tarczą chce nas bronić ;-).
A w ogóle to sie chyba nie da być takim czystym centrystą. Człowiek w jednych sprawach po środku, w innych troszku do prawa go ciągnie, a jeszcze w innych na lewe drogi schodzi.
Jak to u ludzi. Różnie bywa.
Bądź łaskaw, szpikulcu ;-).
Pozdrawiam!
bo jak zwykle tekst dobry, więc spadam.
Pozdrowienia.
Wilcze jego prawo świat ustawiać po swojemu!
Byłoby źle, gdyby od małego rozsądkiem się programowo cechował.
Pozdrawiam!
No tym piszę, że szukać trza i to po obu stronach osi. A brać to co dobre i praktyczne.
Zetorowi wyrzutów nie robię, tylko przykład daję, do czego radykalizm poglądów w czynach prowadzić może.
A że młody to i radykalny.
Ale z tego, że radykalny to nie znaczy, że ma rację.
Co do Ameryki, to ona z innych przesłanek niż Rosja działa, więc i jako przykład radykalizmu państwowego, służyć nie może.
Pocztę wysłałem.
Ale cosik odp. nie widzę.
Im bardziej centrowo, im mniej ideologicznie, im rozsądniej. Tym wieksze masz szansę robić za niebezpiecznego radykała, zarówno dla lewicy jak i prawicy. Oni zaczynaja trenowac polityczne rozbijanie cegieł pięściami albo wrost z tzw. bańki!
A Ameryka nie jako przykład radykalizmu tylko jako potęga u mnie występuje. Fakt, przeczy to Zetorowemu podejściu,
Się pogubiłem, he, he.
Pozdrawiam!
No właśnie to sugeruję w tytule.
Czas schować się w wariatkowie, skoro dookoła sami normalni zostali i na środku ulicy napierd... się czym popadnie.
A zobacz Misgot, po imprezie u Nicponia, za gospodarza robi i zaproszenia rozdaje. To ci jest dopiero stawianie fikołków.
Panie Igło,
nie jest tak, że prawica to tylko to, co Pan był łaskaw opisać, nawet z zastrzeżeniem, że rozgląda się Pan przede wszystkim wokół siebie. Dla przykładu. Ja podzielam większość celów tej wspomnianej przez Pana grupy, a jednak z nią się nie zgadzam. Wstyd jest mi coraz częściej, ze dewaluują pojęcia i kompromitują idee. Nieporadność jest gorsza od złej woli (powtarzam to w każdym wpisie). Czekam więc spokojnie na to co będzie w przyszłości, bo prawica dopiero nadejdzie. To co teraz się kręci, to uzurpatorzy.
Ale do czego zmierzam. Wydaje mi się, że w swoim tekście wyszedł Pan z centrum, bo język jakim Pan operuje, sytuuje Pana na pozycjach walczącego i cokolwiek apodyktycznego "centrysty". A to jest już oksymoron. Moim zdaniem.
Pozdrawiam,
Zgoda.
Ja też bardziej po prawej ręce szukam, ale wcale tym samym, lewej nie pozwalam zaschnąć ( przecież lepiej posługiwać się dwoma, a nie jedną ręką ). Jeżeli wymyśli coś mądrego to chętnie wezmę.
A co do apodyktyczności. Też prawda, radykalnie głupotę zwalczam. Tak już mam.
Co do czystości podziałów lewica/centrum/prawica to wielki bałagan, tak jak pan, widzę.
A może jest tak, że w świecie idei historia też ma już swój koniec, właśnie?
Podobnie jak Pan widzę potrzebę posiadania dwóch rąk, lewej i prawej. Przy czym interpretuję to w ten sposób, że istotne jest przede wszystkim to, czy możemy się dogadać. Przecież jak ktoś ma inne poglądy jak ja, to nie znaczy, że muszę przeciwko niemu wojować. Chyba, że ten ktoś sam tego oczekuje, albo nie mam wyjścia. To zupełnie inna inszość. Innymi słowy, złapałem się ostatnio na tym, że bliższa jest mi pewna łączność cywilizacyjna, nawet jeżeli mam radykalnie inne zdanie we wszystkich sprawach, niż bliskość poglądów, w towarzystwie, którego znieść z przyczyn podstawowych nie mogę. Wiem, że to podejrzenie brzmi i być może zbyt dobrze o mnie nie świadczy, ale - cóż zrobić. Objawy? Wolę poględzić u Sadurskiego, który posługuje się siatką terminologiczną absolutnie do zaakceptowania niezależnie od poglądów, wytknąć mu manipulacje, zgodzić się gdzieniegdzie itd., niż np. pójść do Galby, Kataryny, czy plotącego dyrdymały i komunały ... pominę (ale chodzi mi np. o kilku podziwianych czerwonych) albo nie przymierzając do RAZa.
Ale o czym to ja chciałem? Może za chwilę sobie przypomnę. :-)
Pozdrawiam
No kiedyś mi pan to z klawiatury wyjął.
Bo ja nawet, bezczelnym będąc, Sadurskiego opierniczam za lenistwo, które pewnie z picia jakiegoś amerykańskiego syfu mlecznego, się bierze i to w towarzystwie podejrzanych panien.
Ale jak tak dalej pójdzie to zostaniesz pan rekomendującym Starego do wstąpienie do partii zdrowego rozsądku, którą zakładam niczem Haszek. Jeszcze Jarecki i Sadurski i się zarejestrujemy i paru innych, których nie zdradzę.
A już myślałem, że ludzi, którzy chcą poukładanego państwa jest jak na lekarstwo. Niniejszym, może trochę na wyrost, dodaję do ulubionych :-)
Oto cytat ze sztandarowego hymnu prawicy za czasów komunizmu. Ale przecież nawet Kaczmarski ma prawo do ekscentryzmu, nie ;-)
jak zawsze clenie ukuła, nic dodać nic ując zapraszam do siebie jest sprawa
Odpisuję z pewną nieśmiałością, bo mnie pan na kredyt czytasz.
Ale napiszę to co str. ref. Bulzacki ( a to ja go przeszeregowałem, on może poświadczyć ), że lepiej z mądrym zgubić, niż z głupim znaleźć.
Świetny tekst. O to chodzi.
Gratulacje.
Podobnie jak umiarkowanie.
Poniewaz tylko osoba liczaca na wlasne sily, godzi sie z nimi ciagle zmagac. Godzi sie, myslec i zyc samodzielnie.
Slabi wybieraja sobie za to radykalizm, ktory pozwala im zyc w swiecie prostym i bez watpliwosci. Gdzie mysli i zyje za nich jakis guru, autorytet czy idol.
Pzdr.
Ale na pewno się odezwę za 2-3 godziny.
Nie namawiam cię do pośpiechu.
Ale do czego innego.
Istotne jest też, żeby do TK trafiali ludzie o bardzo wysokich kompetencjach. To cyniczne co napiszę, ale chyba prawdziwe: Kompetentny łajdak będzie usiłował tak ukrywać swoje przewiny, żeby nie naruszać za bardzo sensu prawa, a jedynie je naciągać. Uczciwy idiota w szlachetnym zapale, jak Kaczyńscy stworzy potworka, do obalenia którego wystarczy słomka. Dążmy do ideału uczciwych fachowców, ale póki co pozostaje nam ograniczony wybór. Już Napoleon musiał go dokonać mianując Ministra Skarbu...
A policji?
cetryzm to relatywizm, im wiecej relatywizmu [zamiennie obojetnosci], tym wiecej zgodny na "rozmemłanie", pozorną wrazliwosc, na płacz po zdeptanym pajaczki[popatrz Grzes - to typowy wrazliwiec centrowiec], tymczasem w zyciu tzreba zmierzac sie ze smokiem i [szczegolnie mezczyzna], musi umiec go zabic, obedrzec ze skory, podzielic miesko na kawalki.
/Basia/
Co do meritum zgoda, co do formy...no tak...hmmm...
No dobra...
Apodyktycznosc zaciemnia poszukiwanie zlotego srodka. Skutecznie, Igla.
Wcinam się do Państwa dialogu (ewentualnie Pani propozycji dialogu).
Relatywizm nie ma absolutnie nic wspólnego z "centrum". A jak ma, to na takich samych zasadach jak może mieć i "prawo", i "lewo". "Centrum", to konkretna propozycja, a nie stanie okrakiem między "prawem" a "lewem".
Pozdrawiam,
...ale ponieważ wszedłem przez twój blog...
A co napoleońskich ministrów - tak wiem, minister policji (nie wiem, czy to nie słynny Vidocq), to były kryminalista. Do Ministra Skarbu Fucqueta(tak to się chyba pisze) odniosłem się, ponieważ to on po mianowaniu oskarżony został o malwersacje, których nie udowodniono. Napoleon miał powiedzieć coś w sensie (nie pamiętam dokładnie cytatu) że lepszy kompetentny łajdak, niż uczciwy głupiec i, że jeśli nawet faktycznie miały miejsce jakieś malwersacje, fakt, że niczego nie udowodniono, bardzo dobrze świadczy o kompetencjach tego człowieka.
Jak wiesz potrafię poćwiartować barana, więc świnię też.
Tylko nie zawsze muszę wyciągać topór, jeżeli scyzoryk wystarczy.
Na paru takich z lewa i z prawa, fakt, twoje narzędzie jest konieczne. Choćby z racji tuszy Kalisza np.
Zetora nie muszę siekać, bo cielęciny nie jadam, a i koleżka na to nie zasługuje.
A relatywizm?
A czy ja kogo zabiłem?
A relatywizm, a czy ja bzdury przed kamerą, i oczywiste kłamstwa gadam?
A relatywizm, a czy ja kogoś majątku pozbawiłem, ze sztuczek prawnych korzystając?
A relatywizm, a czy nie przekraczasz dozwolonej prędkości na drodze, własnym rozsądkiem się kierując?
Tekst uważam za zły i pełen przeinaczeń.
Napisany na kolanie, puenta kompletnie błędna i nie do obrony.
Odpowiem polemiką.
Jeszcze dziś.
to Ty wcale nie zaden centrowiec jestes. Zachowanie odpwoiednie do sytuacji [toporek/scyzoryk] swiadczy o rozsadku a nie centryzmie.Centrysta raczej powie, odluzmy ostre narzedzia, zahipnotyzujmy barana zeby sam sie pocwiatrowal, albo siebie zahipnotyzujmy [moze zjedzmy kielki?].
/Basia/
ide martwego wolu juz, pociac na cienkie plasterki i ugotowac zupe gulaszowa wlasnie :)
*bez piwa.
/Basia/
Zetor - do roboty, nie musisz tak szybko, bo już z polemik nie wyjdę.
Basia - do łyżki. Gulaszowa jest super. Bez piwa, lepiej co nieco czerwonego winka i od smażonej, wędzonej słoninki trza wyjść. Jak Makłowicz naucza.
Proszę zaglądnąć na blog pana Lipszyca, na dole 1 strony salonu.
Przeczytać wpis, oraz moje pytanie i odp. autora.
U Lipszyca dobre. A raczej typowe. Odmeldowuję się. Miłego dnia wszystkim życzę,
Wiesz, bycie w centrum, to tak naprawdę jedyne rozsadne rozwiązanie - skrajne rozwiązania choćby dlatego są bez sensu, że są całkowicie oderwane od rzeczywistości. Tak jak większość idei samych w sobie aą po prostu "nieprawdziwe".
Ta nieprawdziwość polega na braku możliwości wprowadzenia ich w życie - ideowość to takie bicie piany. Jak przychodzi do wprowadzenia idei w życie, to nagle sie okazuje, że nijak ma sie do tego wszystkiego, co nasz otacza...
Dla mnie te wszelkie "wyraziste" skrajności na tym świecie, jak mają jakiekolwiek możliwości, to w imię swoich jedynie słusznych idei robią jeden wielki burdel.
Potem, po tym burdelu trzeba posprzątać, a do tego nadają sie tylko ci, którzy w sposób najbardziej realny widzą świat. A że prawda, jak wiadomo ;-), zawsze jest po środku, to pomiędzy słowem realny a centrowy można w tym wypadku postawić znak równości :-)...
pozdrowienia
..że to nie ja napisałem ;-) Chapeaux bas Igło i szacuneczek.
że SLD jest organizacją przestępczą?
z Ciapkiem, któren po staranowaniu jednej pani we fiacie już prawie do siebie doszedł, po piwo do Warszawy powędrowałem. I co widzę po powrocie?
No, świat pełen centrystów widzę.
Ponieważ co i raz jakiś prominent z tej organizacji do kozy trafia.
A niektórzy/re to w desperacji do siebie strzelają.
text dobry.
ale nasza 'pozal sie boze' zideologizowana i pelna resentymentow prawica i tak cie nie poslucha
- patrz mój komentarz pod Aśćki/Acana apelem u Der.T. (A propos - co się z nim dzieje, gdyż zanikł bez śladu, czyżby trudy przeprowadzki go zmogły?)
Ad meritum - ani chybi tuszę, jedynie Trzecia Strona Płota byłaby rozwiązaniem optymalnym. Gdyż tzw. centrum, proszę wybaczyć, to ułuda jeno, omam, sen jaki złoty. Któren w przyrodzie ex definitione nie ma racji bytu. Trzecia Strona Płota wydźwignięta na opoce statutu na prawach konstytucji. Ale nie takiej, jaką nakazał swym ministrom stworzyć Mały Cesarz (cytuję: "- Ma być krótka i mętna"). Krótka owszem, ale przejrzysta. Zresztą męska to rzecz prawa ustanawiać, pozostawiając jednakowoż białogłowom ważki głos doradczy.
2/3 to nie cały świat jeszcze...
Te 2/3 to z twoich , salonowych badań?
Nie :-)
Po prostu - jak cie nie bylo byly trzy wpisy - z czego dwoch centrowcow i jeden socjalista ;-)
pozdr
i do partii umiarkowanego postępu w granicach prawa też się zapisuję.
Pozdrowienia
Nie wiem gdzie jest Tamerlan, może układ go porwał albo pogrobowcy bohaterów z jego powieści?
Co do pani wpisu, pod moim to nie wiem gdzie on jest, więc nie rozumiem.
Jeżeli chodzi o centrum, to ono istnieje, natomiast wszelkie radykalizmy ułudą są i do jatek prowadzą.
...niniejszym zostaje więc anulowany (patrz - Der.T./27.IV).
Co do radykalizmów - od nich to uszłam na Trzecią Stronę Płota, na razie moją własną. Dotychczas między Bugiem a Odrą - jakikolwiek byłby przeprowadzony podział i kędy by przebiegał - zawsze nastaje dzień, kiedy po obu stronach cudownym sposobem kończyny przeobrażają się w łapy (wszystkie cztery chwytne), te zaś porastają gęstym włosiem. I zaraz pojawia się w nich broń zaczepna. Np. brzytwa i kłonica. Do cna mnie to zarówno znużyło, jak i śmiertelnie znudziło. Stąd poszukiwanie trzeciej drogi, gdyż ta (possiblement) pozwoli tego uniknąć.