za drugim razem dobrze, że byłem to Tomuś przeżył. Mało brakło i by odszedł. Wężyk którym odciągali płyny “porodowe” we wszystkich “otworach dziecka” wyleciał z pompy ssącej.. .
W porę zdążyłem zobaczyć. Tomek stawał się błyskawicznie brązowy.. . Skończyło się tylko na zapaleniu płuc.. . Gdyby nikt nie zauważył kto wie… .
Panowie nie wierzcie położnym.. idźcie ze swoimi żonami na porodówki rodzić z nimi. Sama przyjemność!!!
A My rodzilismy 2 razy
za drugim razem dobrze, że byłem to Tomuś przeżył. Mało brakło i by odszedł. Wężyk którym odciągali płyny “porodowe” we wszystkich “otworach dziecka” wyleciał z pompy ssącej.. .
W porę zdążyłem zobaczyć. Tomek stawał się błyskawicznie brązowy.. . Skończyło się tylko na zapaleniu płuc.. . Gdyby nikt nie zauważył kto wie… .
Panowie nie wierzcie położnym.. idźcie ze swoimi żonami na porodówki rodzić z nimi. Sama przyjemność!!!
poldek34 -- 12.12.2007 - 22:41