1. “Ostrzegam – tekst ten jest całkowicie bezbożny”
2. “Wiem, że ten tekst nie brzmi ‘po katolicku’, ale co poradzić, nie samym winem mszalnym człowiek żyje”
Chodzi mi o to, że podniecanie się swoją bezbożnością i antykatolickością to trochę pała. Nie musisz tłumaczyć czytającym Cię idiotom, jak brzmi Twój tekst. To jest uwaga tylko i wyłącznie techniczna.
***
Dalej. Napisałeś niezłego baboła:
“Przy okazji wychodzi, iż jest bytem całkowicie zależnym od Boga, czyli odeń właściwie nieodróżnialnym.”
Otóż byt całkowicie zależny od drugiego bytu nie nie jest bytem z tym drugim bytem tożsamym, a zatem jest bytem jakoś tam od drugiego bytu odróżnialnym (w najprostszy sposób – ontologicznie). Przeczytaj co napisałeś. A napisałeś o dwóch osobnych bytach :-)
***
Dalej.
“Określanie diabła jako ‘symbolu’ zła jest typowym dla na naszych umiarkowanych, poprawnych politycznie czasów rozwadnianiem jasności i czystości prastarego przekazu.”
Bingo! O to właśnie chodzi, że albo się Diabła traktuje poważnie, albo się go rozwadnia robiąc z siebie idotę, niezależnie od tego, jaką się ma pozycję w hierarchii, dajmy na to, Kościoła katolickiego.
>Autor
Położyłeś tekst przez te oto kawałki:
1. “Ostrzegam – tekst ten jest całkowicie bezbożny”
2. “Wiem, że ten tekst nie brzmi ‘po katolicku’, ale co poradzić, nie samym winem mszalnym człowiek żyje”
Chodzi mi o to, że podniecanie się swoją bezbożnością i antykatolickością to trochę pała. Nie musisz tłumaczyć czytającym Cię idiotom, jak brzmi Twój tekst. To jest uwaga tylko i wyłącznie techniczna.
***
Dalej. Napisałeś niezłego baboła:
“Przy okazji wychodzi, iż jest bytem całkowicie zależnym od Boga, czyli odeń właściwie nieodróżnialnym.”
Otóż byt całkowicie zależny od drugiego bytu nie nie jest bytem z tym drugim bytem tożsamym, a zatem jest bytem jakoś tam od drugiego bytu odróżnialnym (w najprostszy sposób – ontologicznie). Przeczytaj co napisałeś. A napisałeś o dwóch osobnych bytach :-)
***
Dalej.
“Określanie diabła jako ‘symbolu’ zła jest typowym dla na naszych umiarkowanych, poprawnych politycznie czasów rozwadnianiem jasności i czystości prastarego przekazu.”
Bingo! O to właśnie chodzi, że albo się Diabła traktuje poważnie, albo się go rozwadnia robiąc z siebie idotę, niezależnie od tego, jaką się ma pozycję w hierarchii, dajmy na to, Kościoła katolickiego.
Pozdro.
wyrus -- 13.01.2008 - 17:04