ale kilka słów skrobnę. Tak dla porządku.
Po pierwsze, Wyrusie, rzeczywiscie argumentów, które przywołałam, mi wystarczy; po drugie ŁADNIE BY BYŁO, GDYBY ODRÓŻNIAĆ SŁOWOMANIERA OD SŁOWA STYL; po trzecie nawet uszczegółowiłam “pretensje” do jednej rzeczy – czyli składni, nie natomiast makaronizmów, kwiecistości itd.;
po czwarte mój pierwszy wpis był żartem, ale jeśli muszę już tak śmiertelnie poważnie tłumaczyć o co chodzi z czytaniem ze zrozumieniem, to powiem. W pierszej części arkusza maturalnego jest test z czytania ze zrozumieniem – jest on i łatwy, i trudny… Wiele zależy od klucza. Jeśli ktoś skopie klucz odpowiedzi, maturzyści tracą punkty. Nietrudno mi sobie wyobrazić, że tekst TT trafia jako przykad publicystyki i powstaje klucz, który dla egzaminowanych może stać się wytrychem do trumny.
Sama sztuka czytania ze zrozumieniem jest dość cenna. Może dlatego tyle na Tekstowisku mowy o tym. Ważne, by stale ćwiczyć, ważne też, by myląc się, umieć do tego przyznać.
W przyszłości nie podrzucaj do tekstów “uśmieszków”, bo to myli – sugeruje, że autor dobrze się bawi i ma dystans do tego, co się pisze… Naprawdę wprowadza to w błąd.
Wprawdzie kawy jeszcze nie piłam,
ale kilka słów skrobnę. Tak dla porządku.
Po pierwsze, Wyrusie, rzeczywiscie argumentów, które przywołałam, mi wystarczy; po drugie ŁADNIE BY BYŁO, GDYBY ODRÓŻNIAĆ SŁOWO MANIERA OD SŁOWA STYL; po trzecie nawet uszczegółowiłam “pretensje” do jednej rzeczy – czyli składni, nie natomiast makaronizmów, kwiecistości itd.;
po czwarte mój pierwszy wpis był żartem, ale jeśli muszę już tak śmiertelnie poważnie tłumaczyć o co chodzi z czytaniem ze zrozumieniem, to powiem. W pierszej części arkusza maturalnego jest test z czytania ze zrozumieniem – jest on i łatwy, i trudny… Wiele zależy od klucza. Jeśli ktoś skopie klucz odpowiedzi, maturzyści tracą punkty. Nietrudno mi sobie wyobrazić, że tekst TT trafia jako przykad publicystyki i powstaje klucz, który dla egzaminowanych może stać się wytrychem do trumny.
Sama sztuka czytania ze zrozumieniem jest dość cenna. Może dlatego tyle na Tekstowisku mowy o tym. Ważne, by stale ćwiczyć, ważne też, by myląc się, umieć do tego przyznać.
W przyszłości nie podrzucaj do tekstów “uśmieszków”, bo to myli – sugeruje, że autor dobrze się bawi i ma dystans do tego, co się pisze… Naprawdę wprowadza to w błąd.
Pozdrawiam.
barabasz – baszka
barabasz - baszka -- 17.01.2008 - 09:57