Czy przesadziłam? Nie sądzę. Problem polega na tym, że Bush jako prezydent USA jest dla wielu osób symbolem nie tyle państwa które reprezentuje, co kierunku polityki przez to państwo prowadzonej. Myślę, że palenie jego kukły jest wlaśnie symbolem sprzeciwu wobec amerykańskiego imperializmu, w który to nurt Bush znakomicie się wpisuje.
A Twoje dalsze słowa są jedynie potwierdzeniem mojej teorii o tym, że jednostki nie można identyfikować z panstwem.
>Griszeq
Czy przesadziłam? Nie sądzę. Problem polega na tym, że Bush jako prezydent USA jest dla wielu osób symbolem nie tyle państwa które reprezentuje, co kierunku polityki przez to państwo prowadzonej. Myślę, że palenie jego kukły jest wlaśnie symbolem sprzeciwu wobec amerykańskiego imperializmu, w który to nurt Bush znakomicie się wpisuje.
A Twoje dalsze słowa są jedynie potwierdzeniem mojej teorii o tym, że jednostki nie można identyfikować z panstwem.
Delilah -- 17.01.2008 - 16:57