Przeczytałam wszystko.Tylko wk…wia mnie,że wszystko sie zwala na szkołę.Mój kuzyn posłał w Sztokholmie dziecko do prywatnej szkoły,gdzie trzeba zapisać dziecko przed urodzeniem,płacił straszne pieniądze i musiał się udzielać społecznie bez przerwy,a u nas nawet na zebranie rodzic nie ma ochoty przywlec d..y chociaż właśnie z jego dzieckiem są największe problemy
Sajonara
Przeczytałam wszystko.Tylko wk…wia mnie,że wszystko sie zwala na szkołę.Mój kuzyn posłał w Sztokholmie dziecko do prywatnej szkoły,gdzie trzeba zapisać dziecko przed urodzeniem,płacił straszne pieniądze i musiał się udzielać społecznie bez przerwy,a u nas nawet na zebranie rodzic nie ma ochoty przywlec d..y chociaż właśnie z jego dzieckiem są największe problemy
Ufka -- 19.01.2008 - 18:00