jeśli ktoś jest osobą z która warto rozmawiać, to różnice polityczne raczej nie przesądzaja o braku porozumienia w pozostałych kwestiach.
mój nurkowy “body” to lewicowiec pełną gębą. ufam mu praktycznie bezgranicznie. znam sporo osób mocno religijnych, co też nie przeszkadza nam mieć podobne zdanie w wielu kwestiach (ja sam jestem w grupia ateistycznej), po prostu szanujemy sie w obszarach roznic.
skracając: jeśli dla kogoś podziały polityczne wykluczaja brak porozumienia “w ogole” – to znaczy, ze błędnie oceniałaś go jako osobę, z którą warto sensownie rozmawiać.
czytam co napisałem i juz widze własną hipokryzje: np Artur Nicpon w ogole wyjklucza rozmowy z lewica, a jednak nie uwazam, że nie da się z nim sensownie gadac… ech, to wszystko przez te Święta…
ja na szczeście na Świeta jade do rodziny, więc prac zadnych nie uskuteczniam…
Delilah koncyliacyjna...
jeśli ktoś jest osobą z która warto rozmawiać, to różnice polityczne raczej nie przesądzaja o braku porozumienia w pozostałych kwestiach.
mój nurkowy “body” to lewicowiec pełną gębą. ufam mu praktycznie bezgranicznie. znam sporo osób mocno religijnych, co też nie przeszkadza nam mieć podobne zdanie w wielu kwestiach (ja sam jestem w grupia ateistycznej), po prostu szanujemy sie w obszarach roznic.
skracając: jeśli dla kogoś podziały polityczne wykluczaja brak porozumienia “w ogole” – to znaczy, ze błędnie oceniałaś go jako osobę, z którą warto sensownie rozmawiać.
czytam co napisałem i juz widze własną hipokryzje: np Artur Nicpon w ogole wyjklucza rozmowy z lewica, a jednak nie uwazam, że nie da się z nim sensownie gadac… ech, to wszystko przez te Święta…
ja na szczeście na Świeta jade do rodziny, więc prac zadnych nie uskuteczniam…
Griszeq -- 20.03.2008 - 11:11