Każdy potrzebuje żeby go czasem (mnie nawet częściej niż czasem) pogłaskać po główce. Pan widzę też bardzo skory do tego, żeby go głaskać i dobrze. Pytanie czy inni są tak szczodrzy, żeby głaskać?
Często czytam i nie komentuję, bo mi ten Twain po głowie chodzi (lepiej jest milczeć i udawać głupka niż się odezwać i rozwiać wątpliwości) wszak nie na wszystkim się znam, a na tym na czym się nibyznam to mogę też mieć wadliwą ocenę.
Czasem nie pomny na Twaina jednak daję głos, bo schowany za nickiem mam luksus, ze mnie na ulicy nie będą wytykać (a to ten głupek co się u Kleiny odezwał tak, ze portki ze śmiechu po oblatywały.)
czasem jednak w ogóle nie mam ochoty nic pisać to sobie tylko czytam, albo nie ma co komentować choć może warto napisać (tak, tak, pięknie napisane), ale czy wchodząc i patrząc że jest 25 komentarzy, a tam 23 to (tak, tak, pięknie napisane) toczy frajdy nie zabije?
A że więcej magla jak hipereudycyjnych dyskusji to chyba normalne. Wszak jak spotykam się ze znajomymi to wpierw pytam się jak leci, a nie na dzieńdobry może porozmawiajmy o hermeneutyce Gadamera.
Brawo Magia
Każdy potrzebuje żeby go czasem (mnie nawet częściej niż czasem) pogłaskać po główce. Pan widzę też bardzo skory do tego, żeby go głaskać i dobrze. Pytanie czy inni są tak szczodrzy, żeby głaskać?
Często czytam i nie komentuję, bo mi ten Twain po głowie chodzi (lepiej jest milczeć i udawać głupka niż się odezwać i rozwiać wątpliwości) wszak nie na wszystkim się znam, a na tym na czym się nibyznam to mogę też mieć wadliwą ocenę.
Czasem nie pomny na Twaina jednak daję głos, bo schowany za nickiem mam luksus, ze mnie na ulicy nie będą wytykać (a to ten głupek co się u Kleiny odezwał tak, ze portki ze śmiechu po oblatywały.)
czasem jednak w ogóle nie mam ochoty nic pisać to sobie tylko czytam, albo nie ma co komentować choć może warto napisać (tak, tak, pięknie napisane), ale czy wchodząc i patrząc że jest 25 komentarzy, a tam 23 to (tak, tak, pięknie napisane) toczy frajdy nie zabije?
A że więcej magla jak hipereudycyjnych dyskusji to chyba normalne. Wszak jak spotykam się ze znajomymi to wpierw pytam się jak leci, a nie na dzieńdobry może porozmawiajmy o hermeneutyce Gadamera.
sajonara -- 26.04.2008 - 11:02