Zacznę od p. Sendlerowej. Nie będę oryginalny i powtórzę, że byla to osoba wyjątkowa, m.in. dlatego, że dokonawszy swych czynów, potraktowala je jako rzecz normalną w tych strasznych czasach, którą my możemy uznac za bohaterstwo. I jak to rzeczami normalnymi (a przez innych uznawanymi za bohaterstwo) w jej mniemaniu bylo, uznala że nie musi się tym chwalić permanentnie. I za to też jej chwala. Wystarczy więc pamietać. Tylko tyle i aż tyle.
Zaś co do ignorancji wynikać ona może również z nadmiaru, rzeklbym obfitości, wiedzy. Z olbrzymiej ilości źródel tej wiedzy. Tak wielkiej, że czlowiek traci wlaściwie rozeznanie, co jest wiedzą, a co humbugiem. I niektórzy, w mniemaniu o swej wielkiej potencji, sądzą, że są w stanie dotrzeć do wszystkich źródel i zweryfikować wszystkie otrzymane informacje. I tylko przez zwykla pomylkę mylą niekiedy wiedzę z humbugiem.
Szanowny Pani Yayco
Zacznę od p. Sendlerowej. Nie będę oryginalny i powtórzę, że byla to osoba wyjątkowa, m.in. dlatego, że dokonawszy swych czynów, potraktowala je jako rzecz normalną w tych strasznych czasach, którą my możemy uznac za bohaterstwo. I jak to rzeczami normalnymi (a przez innych uznawanymi za bohaterstwo) w jej mniemaniu bylo, uznala że nie musi się tym chwalić permanentnie. I za to też jej chwala. Wystarczy więc pamietać. Tylko tyle i aż tyle.
Zaś co do ignorancji wynikać ona może również z nadmiaru, rzeklbym obfitości, wiedzy. Z olbrzymiej ilości źródel tej wiedzy. Tak wielkiej, że czlowiek traci wlaściwie rozeznanie, co jest wiedzą, a co humbugiem. I niektórzy, w mniemaniu o swej wielkiej potencji, sądzą, że są w stanie dotrzeć do wszystkich źródel i zweryfikować wszystkie otrzymane informacje. I tylko przez zwykla pomylkę mylą niekiedy wiedzę z humbugiem.
Pozdrawiam pojednawczo
Lorenzo -- 14.05.2008 - 18:44