Panie Jerzy: honor nie jest wartością biologiczną, a historię piszą zwycięzcy. Ileś lat bylismy romantykami, przejmującymi się honorem, bogoojczyżnianymi frazesami etc – i co nam z tego przyszło? Ludzie, którzy mogli być przyszłą elitą, leżą w Katyniu, Palmirach i wielu innych miejscach – a rządzi nami prymitywna dzicz, której miejsce przed wojną byłoby w czworakach. Warto było? Czy może jednak pora wyciągnąć wnioski z historii – że honor dobra rzecz, ale może niekoniecznie za cenę daniny krwi, którą zapłaciliśmy w II WŚ...
mnie też jest smutno, ale z zupełnie innych powodów – bo martwi mnie, że umieranie za szczytne idee to coś, co wychodzi nam najlepiej. A że beztosko pozbywaliśmy się regularnie najbardziej wartościowych obywateli (bo mendom patriotyzm jest obcy), to teraz mamy: dzicz rozrosła się do tego stopnia, że zagłusza niedobitki tych, dla których słowo Ojczyzna coś jeszcze znaczy. Czysta statystyka – tu nie ma sentymentów.
@Jerzy Maciejowski
Panie Jerzy: honor nie jest wartością biologiczną, a historię piszą zwycięzcy. Ileś lat bylismy romantykami, przejmującymi się honorem, bogoojczyżnianymi frazesami etc – i co nam z tego przyszło? Ludzie, którzy mogli być przyszłą elitą, leżą w Katyniu, Palmirach i wielu innych miejscach – a rządzi nami prymitywna dzicz, której miejsce przed wojną byłoby w czworakach. Warto było? Czy może jednak pora wyciągnąć wnioski z historii – że honor dobra rzecz, ale może niekoniecznie za cenę daniny krwi, którą zapłaciliśmy w II WŚ...
mnie też jest smutno, ale z zupełnie innych powodów – bo martwi mnie, że umieranie za szczytne idee to coś, co wychodzi nam najlepiej. A że beztosko pozbywaliśmy się regularnie najbardziej wartościowych obywateli (bo mendom patriotyzm jest obcy), to teraz mamy: dzicz rozrosła się do tego stopnia, że zagłusza niedobitki tych, dla których słowo Ojczyzna coś jeszcze znaczy. Czysta statystyka – tu nie ma sentymentów.
Banan -- 26.05.2008 - 12:45