Nie jestem przeciwnikiem nazwania stadionu im. JP2, jednakże nie lepiej nie nadawać mu żadnej nazwy, a może inaczej żadnego imienia? To tylko stadion, nota bene, którego nie ma i kto wie czy w ogóle będzie. A moraliści spod znaku prawd objawionych wiją się i kwiczą jak tu dołożyć kolejny punkt procentowy do słupków poparcia. Będą teraz nad tym dyskutować, jeździć po Polsce, wskazywać palcem przeciwników swojego pomysłu wskazując jak “układ” się odzywa i nadal dycha, a dzieło “ziemskiego oczyszczenia” z wszelkiej nie PiSowskiej maści jeszcze nie skończone. Uderzenie w czuły punkt, ciekawe jaki genialny strateg to znowu wymyślił.
Banan
Nie jestem przeciwnikiem nazwania stadionu im. JP2, jednakże nie lepiej nie nadawać mu żadnej nazwy, a może inaczej żadnego imienia? To tylko stadion, nota bene, którego nie ma i kto wie czy w ogóle będzie. A moraliści spod znaku prawd objawionych wiją się i kwiczą jak tu dołożyć kolejny punkt procentowy do słupków poparcia. Będą teraz nad tym dyskutować, jeździć po Polsce, wskazywać palcem przeciwników swojego pomysłu wskazując jak “układ” się odzywa i nadal dycha, a dzieło “ziemskiego oczyszczenia” z wszelkiej nie PiSowskiej maści jeszcze nie skończone. Uderzenie w czuły punkt, ciekawe jaki genialny strateg to znowu wymyślił.
Pozdrowienia
Mireks -- 17.06.2008 - 08:17