A co Pan się tak tłucze nadranną porą?
Pytanie dość retoryczne w związku z posiadaną przeze mnie wiedzą o składanej w Pańskim domu wizycie koleżanki harcerki.
Co do mojego tekstu.
Widzi Pan, ja ją niedawno postanowiłam wykorzystać w celach sobie tylko znanych, o jej istnieniu wiem od jakiegoś czasu. Teraz się może przydać dziewczyna.
Myślę o tym Pańskim przesypianiu i doprowadza mnie to do wniosku, że ja właśnie tak nie chcę. Z jednej strony sen jest w moim porządku wartości w pierwszej trójce lecz z drugiej jest ta potrzeba dotknięcia wszystkiego, obejrzenia, czucia.
Złapania tego co nie chce się dać złapać.
Cieszę się, że ona jest.
Kto wie czy w Panu, Panie Merlocie jakiś Cabernet nie siedzi?
Panie Merlot
A co Pan się tak tłucze nadranną porą?
Pytanie dość retoryczne w związku z posiadaną przeze mnie wiedzą o składanej w Pańskim domu wizycie koleżanki harcerki.
Co do mojego tekstu.
Widzi Pan, ja ją niedawno postanowiłam wykorzystać w celach sobie tylko znanych, o jej istnieniu wiem od jakiegoś czasu. Teraz się może przydać dziewczyna.
Myślę o tym Pańskim przesypianiu i doprowadza mnie to do wniosku, że ja właśnie tak nie chcę. Z jednej strony sen jest w moim porządku wartości w pierwszej trójce lecz z drugiej jest ta potrzeba dotknięcia wszystkiego, obejrzenia, czucia.
Złapania tego co nie chce się dać złapać.
Cieszę się, że ona jest.
Kto wie czy w Panu, Panie Merlocie jakiś Cabernet nie siedzi?
:)
Gretchen -- 03.07.2008 - 10:51