Panie Jerzy,

Panie Jerzy,

Chciałem nieśmiało zauważyć, że służbę odbywał pan w Ludowym Wojsku Polskim…
No chyba, że jest pan wyjątkowo wiekowym człowiekiem, albo nad wiek rozwiniętym młokosem…

Wykładnia którą pan podaje jest typowa dla twardogłowych generałów armii totalitarnych, wbijana była w głowy rekrutów przez zupaków niezwyciężonej Armii Czerwonej, odnoszącego błyskawiczne zwycięstwa Wermahtu i… naszego wspaniałego LWP...

Żołnierz ma OBOWIĄZEK odmówić wykonania rozkazu, jeśli ten jest w oczywisty sposób niezgodny z prawem i konwencjami międzynarodowymi.

Nie chodzi tu o dyskusje na temat sensowności obranej przez zwierzchnictwo taktyki, ale o sytuacje oczywiste:

strzelanie do ludności cywilnej, egzekucje jeńców, handel nakrotykami, ściąganie haraczy, gwałty i tak dalej i temu podobne…

Taki rozkaz może być nawet wyryty w skale pięciometrowymi literami – żołnierz NIE MA PRAWA go wykonac i ponosi pełną odpowiedzialność karną jeśli postąpi inaczej w sytuacji gdy dało się ocenić, że rozkaz jest nielegalny

Tak należy zrozumieć myślenie prokuratury – jeśli ktoś powiedział NIE – to znaczy, że sytuację dało się ocenić...


Wstyd mi… By: jjmaciejowski (26 komentarzy) 11 lipiec, 2008 - 00:25