w sumie jedynym filmem z Sylwkiem jaki mi sie realnie podobal to wymieniany tutaj COPLAND. paradoksalnie – moze dlatego, ze Sylwek calkowicie w tej roli odchodzi od dotychczasowej konwencji, wiec pewnie gdyby nie wszesniejsze ramboidy i walenie po ryjach w rockym, rola przeszlaby niezauwazona. w koncu – ani dla de niro ani dla kaitela nie byl to jakis wybitny film…
Madzie
w sumie jedynym filmem z Sylwkiem jaki mi sie realnie podobal to wymieniany tutaj COPLAND. paradoksalnie – moze dlatego, ze Sylwek calkowicie w tej roli odchodzi od dotychczasowej konwencji, wiec pewnie gdyby nie wszesniejsze ramboidy i walenie po ryjach w rockym, rola przeszlaby niezauwazona. w koncu – ani dla de niro ani dla kaitela nie byl to jakis wybitny film…
Griszeq -- 28.07.2008 - 10:16