Ja sobie też nie wyobrażam bezemocjonalnego tekstu o Powstaniu, chociaż zgadzam się z Panem, że one są i są potrzebne.
Dla mnie to jakoś zbyt bliskie.
Zbyt osobiste.
Kiedy czytam to mnie przytyka w środku.
Pisząc to pomyślałam, że skoro komiks jest takim środkiem wyrazu, który przemawia, być może do emocji właśnie, to niech produkują seriami i w nieograniczonych ilościach.
Panie Merlot
Ja sobie też nie wyobrażam bezemocjonalnego tekstu o Powstaniu, chociaż zgadzam się z Panem, że one są i są potrzebne.
Dla mnie to jakoś zbyt bliskie.
Zbyt osobiste.
Kiedy czytam to mnie przytyka w środku.
Pisząc to pomyślałam, że skoro komiks jest takim środkiem wyrazu, który przemawia, być może do emocji właśnie, to niech produkują seriami i w nieograniczonych ilościach.
Pozdrawiam witając się również...
Gretchen -- 31.07.2008 - 10:16