I bardzo dobrze, że Pan i my w ogóle się uczymy na błędach. Bo polityka przecież to działania pragmatyczno-biznesowe, a nie żaden romantyzm, który w nas od lat się gotuje. O głupocie nie wspominam, bo to zjawisko normalne na całym świecie.
Być może to ten romantyzm, pozbawiony wiedzy o świecie i świadomości błędów, jest wadą naszą główną. Jeśli go jeszcze podlać sosem głupoty (bo niewiedza też jest głupotą, a jeszcze większą jest przekonaniem, żeśmy najlepsi, najszlachetniejsi, nasze tradycje najlepsze etc.) co poniektórych, to kolejna klęska gotowa.
Przepraszam, że między napój a zakąskę, Panie P.
I bardzo dobrze, że Pan i my w ogóle się uczymy na błędach. Bo polityka przecież to działania pragmatyczno-biznesowe, a nie żaden romantyzm, który w nas od lat się gotuje. O głupocie nie wspominam, bo to zjawisko normalne na całym świecie.
Być może to ten romantyzm, pozbawiony wiedzy o świecie i świadomości błędów, jest wadą naszą główną. Jeśli go jeszcze podlać sosem głupoty (bo niewiedza też jest głupotą, a jeszcze większą jest przekonaniem, żeśmy najlepsi, najszlachetniejsi, nasze tradycje najlepsze etc.) co poniektórych, to kolejna klęska gotowa.
Pozdrawiam przepraszająco
Lorenzo -- 06.08.2008 - 14:29