Ja nie jestem jakimś wielkim pesymistą. Pamiętam, z jakiego punktu wolna Polska startowała i widzę, gdzie dziś jest. Przy całej miałkości polskiej polityki trzeba widzieć to, co się udało.
Tyle że w żadne przełomy już nie wierzę. Będziemy się rozwijać jako kraj siłą naszego niedorozwoju (koszty pracy, te rzeczy). Indywidulane powodzenie każdego z nas zależy od nas samych. I tyle. Na polityków bym specjalnie nie liczył. Oni chyba też myslą w kategoriach indywidualnych, zachowując jedynie ramy elementarnej odpowiedzialności za losy kraju czy ogółu.
Lorenzo
Ja nie jestem jakimś wielkim pesymistą. Pamiętam, z jakiego punktu wolna Polska startowała i widzę, gdzie dziś jest. Przy całej miałkości polskiej polityki trzeba widzieć to, co się udało.
Tyle że w żadne przełomy już nie wierzę. Będziemy się rozwijać jako kraj siłą naszego niedorozwoju (koszty pracy, te rzeczy). Indywidulane powodzenie każdego z nas zależy od nas samych. I tyle. Na polityków bym specjalnie nie liczył. Oni chyba też myslą w kategoriach indywidualnych, zachowując jedynie ramy elementarnej odpowiedzialności za losy kraju czy ogółu.
Pozdr.
popisowiec -- 06.08.2008 - 15:34