Nie wiem co to jest koniunktura.
Nie wiem co to są: giełda i akcje.
Nie umiem odróżnić banku depozytowego od inwestycyjnego. Szczególnie na rynku amerykańskim.
Nie mam pojęcia co to kapitał spekulacyjny i instrumenty wysokiego (nie dla graczy, jak widać) ryzyka.
Ja nic nie wiem.
Pan nie musi wybierać między mną a panem Balcerowiczem, bo i wybór to żaden.
Ja się nie kwalifikuję w żaden sposób do kategorii “ekonomista”.
Pan jest spokojny – i dobrze.
Ja też.
Najważniejsze, że “Chińczycy trzymają się mocno”.
[edit]
p.s. A Pan nie odpowiedział na żadne z moich pytań, które ściśle odnosiły się do Pańskiego komentarza.
Też dobrze.
Nie, panie Igło
Nie wiem co to jest koniunktura.
Nie wiem co to są: giełda i akcje.
Nie umiem odróżnić banku depozytowego od inwestycyjnego. Szczególnie na rynku amerykańskim.
Nie mam pojęcia co to kapitał spekulacyjny i instrumenty wysokiego (nie dla graczy, jak widać) ryzyka.
Ja nic nie wiem.
Pan nie musi wybierać między mną a panem Balcerowiczem, bo i wybór to żaden.
Ja się nie kwalifikuję w żaden sposób do kategorii “ekonomista”.
Pan jest spokojny – i dobrze.
Ja też.
Najważniejsze, że “Chińczycy trzymają się mocno”.
[edit]
Magia -- 22.09.2008 - 19:24p.s. A Pan nie odpowiedział na żadne z moich pytań, które ściśle odnosiły się do Pańskiego komentarza.
Też dobrze.