podobały się, nawet wietrzyłem okazję, by je nieco poujeżdżać (bo nie łyse kobyły to są, cokolwiek by nie myśleć). Ale Paneś hyc, hyc, zgrabnie barierkę corralu przeskoczył, więc ani jazdy, ani strzelaniny nie będzie. Szkoda.
Bo ja leniwy jestem, czyli podobnie jak i Pan deklaruje, i nie chce mi sie za Panem z lassem po stepie gonić.
Ja nie Tatar, moi przodkowie raczej po jesziwach szermierkę trenowali. Na prywatne stypendium jednak mnie nie stać, po przodkach mam jedynie do kłótni spryt, reszta stereotypowych cech się zborsuczyła i zawieruszyła gdzieś na ścieżkach historii.
Wręcz przeciwnie, Panie Referencie,
podobały się, nawet wietrzyłem okazję, by je nieco poujeżdżać (bo nie łyse kobyły to są, cokolwiek by nie myśleć). Ale Paneś hyc, hyc, zgrabnie barierkę corralu przeskoczył, więc ani jazdy, ani strzelaniny nie będzie. Szkoda.
Czczajnik -- 14.11.2008 - 12:02Bo ja leniwy jestem, czyli podobnie jak i Pan deklaruje, i nie chce mi sie za Panem z lassem po stepie gonić.
Ja nie Tatar, moi przodkowie raczej po jesziwach szermierkę trenowali. Na prywatne stypendium jednak mnie nie stać, po przodkach mam jedynie do kłótni spryt, reszta stereotypowych cech się zborsuczyła i zawieruszyła gdzieś na ścieżkach historii.