Ekhmm. Dobry wieczór.

Ekhmm. Dobry wieczór.

Ponieważ coś mnie zatrzymało, to zrobię dwa w jednym, znaczy odniosę się do poprzedniego tekstu, oraz do następującego po nim, tego właśnie.

Otóż w tekście poprzedzającym zdanie

Ja pisałem o tym całym rasizmie. On się bierze stąd, że ludziska jadą do obcego kraju i by chcieli żeby wszystko było tak jak u nich. A to się nieczęsto trafia.

Sprowokowało we mnie refleksję, że ludzie coraz mniejszą mają zdolność? skłonność? umiejętność? obserwowania i poznawania bez oceniania (rymik taki…).

Wkroczyć by chcieli. Zmienić. Po swojemu zrobić.

To po jaką cholerę tak jechać, ja się pytam?

W prawdziwych podróżach to jest właśnie najbardziej niezwykłe – dotknąć czegoś kompletnie innego. Nieprzystającego do świata tak znanego i bezpiecznego.

Za dwa tygodnie jadę bardzo daleko, niestety nie do Afryki, gdyż mnie dopadła głupota – za późno pomyślałam o szczepieniach.
Jadę daleko zatem i myślałam, że to idiotyczna wycieczka poniekąd, ale poczytałam, posłuchałam i już wiem, że nie. Że będąc tam mogę zobaczyć coś, czego dotąd nie znałam.

Tak mało jest już podróżników – odkrywców, na rzecz tak wielu podróżników – zmieniaczy.

W gruncie rzeczy przecież to jak ktoś chce mieć jak u siebie, to niech się od siebie nie rusza.

O.


Znaki (009) By: eumenes (25 komentarzy) 17 listopad, 2008 - 21:56