Niezły. Wyszedł z tego filmu cały SUNDTRACK, ale ten jeden utwór w nim dominuje. Na wielki plus – film nie do końca hurra optymistyczny, chwilowe przesłodzenia (choćby z Hugh) skutecznie neutralizowane łyżkami dziegciu. Czasem – chochlami.
Keira oczywiście nie dorasta do pięt Emmie i raczej się to nie zmieni. No zwyczajnie nie ten potencjał. Na Święta – film akurat.
Z trochę innej bajki, ale podobny klasa: “Inwazja barbarzyńców”.
Grześ
Niezły. Wyszedł z tego filmu cały SUNDTRACK, ale ten jeden utwór w nim dominuje. Na wielki plus – film nie do końca hurra optymistyczny, chwilowe przesłodzenia (choćby z Hugh) skutecznie neutralizowane łyżkami dziegciu. Czasem – chochlami.
Keira oczywiście nie dorasta do pięt Emmie i raczej się to nie zmieni. No zwyczajnie nie ten potencjał. Na Święta – film akurat.
Z trochę innej bajki, ale podobny klasa: “Inwazja barbarzyńców”.
Griszeq -- 19.12.2008 - 10:02