Szanowna Gretchen,

Szanowna Gretchen,

za życzenia dziękuję i cieszę się, że sprawiłem choć trochę radości tym dziełkiem, bo jakoś niefajnie mi praca nad nim szła i się umeczyłem, zdawało by się, bez większego efektu. Skoro jednak się podoba, efekt był. Wróciłem właśnie z drugiej wycieczki, która skończyła się popsuciem samochodu i nieobejrzeniem niczego.

Panie Igło,

oczywiscie przesadzam. Pewnie czasem, gdzieś od bardzo wielkiego dzwonu mogli i zbudować bramę mając na myśli trimfalne wjeżdżanie do miasta. Ale byłby to autentycznie gigantyczny dzwon. Powiedziałbym, że w średniowieczu mało było “udziwnień” w porównaniu z innymi epokami.

Panie Mad Dogu,

nie ktoś, tylko zwolennicy Lorda Cromwella. Na wszelki wypadek, by nie został zamek wykorzystany w ramach działań wojennych. Rozpieprzyli przy okazji coś co już za ich czasów miało 400-500 lat. Ale oni byli jak zaznaczyłemw tekście “oświeceni”, więc im wybaczymy. :)

Panie Lorenzo,

zaewne miałbym dość materiału na nową wycieczkę, gdyby się auto po drodze nie popsuło. Szczęściem zostaliśmy odwiezieni do domu przez niezwykle pomocnego pana Byrne, który się zaoferował, że nas podrzuci.

Jeśli idzie o następną wycieczkę, to nie wiem czy będę ją tu opisywał, ale zapowiadam “przechadzkę po Dolmenach”. I to włącznie z Browne’s Hill Dolmenem, który jest jednym z dwóch największych w Europie. W dodatku mniej będzie w takiej wycieczce pisaniny a więcej zdjęć.

Dziękuję za życzenia i pozdrawiam gorąco :)

Jakcu Ka.

popsuty, ale ile razy mam sie zaklinać, że to nie ja? ;)
Jeśli opowieściami sprawiłem przyjemność to się cieszę. Jak również bardzo dziękuję za życzenia.


Odchudzanie. By: Plenczow (15 komentarzy) 24 styczeń, 2009 - 14:32