Rozejrzałam się dookoła i powodów do zmartwienia nie zobaczyłam wokół siebie nijakich. Ale ja z natury dość beztroska i lekkomyślna bywam, więc być może te właśnie cechy stanowią powód do zmartwienia. Nie wiem….
Jakąś zadymę bym zrobiła, albo cuś ... tak mnie jakoś korci z tego nieogarnięcia zapewne.
>Gretchen
Rozejrzałam się dookoła i powodów do zmartwienia nie zobaczyłam wokół siebie nijakich. Ale ja z natury dość beztroska i lekkomyślna bywam, więc być może te właśnie cechy stanowią powód do zmartwienia. Nie wiem….
Jakąś zadymę bym zrobiła, albo cuś ... tak mnie jakoś korci z tego nieogarnięcia zapewne.
Delilah -- 05.02.2009 - 22:52