Przeczytałem, tekst wisi na SG, więc przeczytałem. Ale w gruncie rzeczy chcę przetestować nowe urządzenie, które pozwala zostawiać komentarze bez logowania (podobno).
Pana tekst jest smutny. Bardzo mi Pana szkoda. Brał Pan udział w opozycji i tzw. opozycji myśląc, że przyszła Polska będzie dobra i piękna. A tu okazuje się, że jest inaczej. Że część życiorysów naszych wodzów jest jednak do bani, że dziś kumają się z generałami, sekretarzami, a historycy i niehistoryce mają na ten temat własne zdanie i publikują książki. Nie do zniesienia. No i po co Panu była ta opozycja? Żeby dziś znowu bronić agentury, że tak, prawda, zapytam? Chyba się Pan pogubił. A jak nie, to ewidentnie boksuje w miejscu i gubi proporcje.
Ale jest recepta, żeby Wałęsę “odzyskać”. Można zrobić jak niegdyś Kieres. Wrzucić co wrażliwsze dokumenty na kolegów do tzw. zboru zastrzeżonego. To jest prawdziwy etos historyka! Z dwojga złego, lepsze niż likwidacja IPN-u. Powodzenia.
-->Autor
Przeczytałem, tekst wisi na SG, więc przeczytałem. Ale w gruncie rzeczy chcę przetestować nowe urządzenie, które pozwala zostawiać komentarze bez logowania (podobno).
Pana tekst jest smutny. Bardzo mi Pana szkoda. Brał Pan udział w opozycji i tzw. opozycji myśląc, że przyszła Polska będzie dobra i piękna. A tu okazuje się, że jest inaczej. Że część życiorysów naszych wodzów jest jednak do bani, że dziś kumają się z generałami, sekretarzami, a historycy i niehistoryce mają na ten temat własne zdanie i publikują książki. Nie do zniesienia. No i po co Panu była ta opozycja? Żeby dziś znowu bronić agentury, że tak, prawda, zapytam? Chyba się Pan pogubił. A jak nie, to ewidentnie boksuje w miejscu i gubi proporcje.
Ale jest recepta, żeby Wałęsę “odzyskać”. Można zrobić jak niegdyś Kieres. Wrzucić co wrażliwsze dokumenty na kolegów do tzw. zboru zastrzeżonego. To jest prawdziwy etos historyka! Z dwojga złego, lepsze niż likwidacja IPN-u. Powodzenia.
referent Bulzacki (gość) -- 01.04.2009 - 14:02