Wie Pani – ja po prostu nie nadążam za Pani rozmytą logiką ;-)
1)
Więc proszę sobie urządzić w Polsce niekoncesjonowany obrót materiałami wybuchowymi, bronią, truciznami, materiałami rozszczepialnymi, lekami, itd. Zobaczy Pani co to jest tzw. “niezły klops”.
A to, że w Polsce liczba koncesji jest za duża, to inna sprawa – tylko ja nigdzie nie mówiłem, że koncesji ma być dużo. To Pani mi wciska w usta nie moje słowa a następnie z nimi Pani zawzięcie dyskutuje.
2)
Sama Pani zauważyła, że wyniki gospodarcze bardzo trudno powiązać ze wskaźnikiem korupcji. Są kraje o świetnych wynikach i dużej korupcji i są kraje o słabych wynikach i niskiej korupcji. Mój przykład z RPA i Islandią właśnie tego dotyczył. Tylko Pani już do tego stopnia zawzięła się, żeby negować wszystko co mówię, że nawet tego nie zauważa.
3)
Nie interesuje mnie filozoficzne spojrzenie na ekonomię. Podałem fakty tak, jak się mają. Nikogo nie namawiam do korupcji. Argumentuję jedynie, że państwo ma różne zadania i walka z korupcją jest tylko jednym z nich. Powinna być prowadzona, ale jedynie w granicach zdrowego rozsądku. A ten zdrowy rozsądek wyznaczony jest rachunkiem zysków i strat. I paradoksalnie okazuje się, że straty są mniejsze przy niewielkiej korupcji niż wtedy, gdy nie ma jej wcale. Tak trochę na zasadzie, że jeśli w okolicy kręci się trochę złodziei, to ludzie lepiej swoich pieniędzy pilnują i w związku z tym rzadziej je gubią – wyjaśniłem to szczegółowo w poprzednim wpisie.
Ale Pani woli coś pitolić bez sensu o Heglu czy Marksie niż po prostu pomyśleć.
@Magia
Wie Pani – ja po prostu nie nadążam za Pani rozmytą logiką ;-)
1)
Więc proszę sobie urządzić w Polsce niekoncesjonowany obrót materiałami wybuchowymi, bronią, truciznami, materiałami rozszczepialnymi, lekami, itd. Zobaczy Pani co to jest tzw. “niezły klops”.
A to, że w Polsce liczba koncesji jest za duża, to inna sprawa – tylko ja nigdzie nie mówiłem, że koncesji ma być dużo. To Pani mi wciska w usta nie moje słowa a następnie z nimi Pani zawzięcie dyskutuje.
2)
Sama Pani zauważyła, że wyniki gospodarcze bardzo trudno powiązać ze wskaźnikiem korupcji. Są kraje o świetnych wynikach i dużej korupcji i są kraje o słabych wynikach i niskiej korupcji. Mój przykład z RPA i Islandią właśnie tego dotyczył. Tylko Pani już do tego stopnia zawzięła się, żeby negować wszystko co mówię, że nawet tego nie zauważa.
3)
Nie interesuje mnie filozoficzne spojrzenie na ekonomię. Podałem fakty tak, jak się mają. Nikogo nie namawiam do korupcji. Argumentuję jedynie, że państwo ma różne zadania i walka z korupcją jest tylko jednym z nich. Powinna być prowadzona, ale jedynie w granicach zdrowego rozsądku. A ten zdrowy rozsądek wyznaczony jest rachunkiem zysków i strat. I paradoksalnie okazuje się, że straty są mniejsze przy niewielkiej korupcji niż wtedy, gdy nie ma jej wcale. Tak trochę na zasadzie, że jeśli w okolicy kręci się trochę złodziei, to ludzie lepiej swoich pieniędzy pilnują i w związku z tym rzadziej je gubią – wyjaśniłem to szczegółowo w poprzednim wpisie.
Ale Pani woli coś pitolić bez sensu o Heglu czy Marksie niż po prostu pomyśleć.
Proponuję zatem brać Bilobil, czy coś takiego…
Zbigniew P. Szczęsny -- 01.06.2009 - 13:16