nie jestem obiektywny i być nie zamierzam, u ciebie właściwie się wypowiedziałem nawet ostrzej niz zwykle, ale to na zasadzie akcja rodzi reakcję:)
Wrażenie co do pan najfeld jest moje i się będę go trzymał, nie mówię jednak o żadnym nowym programie z jej udziałem, bo nie licząc filmiku, co go na jej stronie znalazłem (dyskusja z senyszyn) to słyszałem i widziałem tę panią ze 2 lata temu u Pospieszalskiego.
Dla mnie była i fanatyczna i antyoatyczna bardzo.
W jaki sposób “normalni” sa prześladowani?
I czym jest ta normalność?
I skąd te leki ciągłe normalnych?
ja ci powiem, że przez większą część mojego życia byłem w mniejszości z róznych powodów, mogę powiedzieć, że do pewnego czasu/wieku byłem może nie prześladowany (za mocne słowo), ale dyskryminowany.
Wystarczy w szkole podstawowej nosić okulary i wyglądać inaczej troszkę niż standardowo:)
Dlatego mam może taka fazę, że jestem zawsze po stronie tych słabszych.
Nie uważam, by osoby, które są w większości, mają swoje media, partie, Kościół, ich poglądy dominują w dyskursie politycznym były przesladowane.
W dodatku mam wrażenie, że gadanie, że w Polsce się prześladuje katolików za poglądy jest de facto obrażaniem i lekceważniem prawdziwie prześladowanych chrześcijan za swoją wiarę w innych krajach (choćby w Azji)
Co do tej godności, wiesz, dla mnie liczy się bardziej to co realne.
Czytałaś komentarz Józefa K. w Salonie 24?
Dla mnie zawarł tam sedno, choć może w zbyt dydaktycznej formie.
Mido,
nie jestem obiektywny i być nie zamierzam, u ciebie właściwie się wypowiedziałem nawet ostrzej niz zwykle, ale to na zasadzie akcja rodzi reakcję:)
Wrażenie co do pan najfeld jest moje i się będę go trzymał, nie mówię jednak o żadnym nowym programie z jej udziałem, bo nie licząc filmiku, co go na jej stronie znalazłem (dyskusja z senyszyn) to słyszałem i widziałem tę panią ze 2 lata temu u Pospieszalskiego.
Dla mnie była i fanatyczna i antyoatyczna bardzo.
W jaki sposób “normalni” sa prześladowani?
I czym jest ta normalność?
I skąd te leki ciągłe normalnych?
ja ci powiem, że przez większą część mojego życia byłem w mniejszości z róznych powodów, mogę powiedzieć, że do pewnego czasu/wieku byłem może nie prześladowany (za mocne słowo), ale dyskryminowany.
Wystarczy w szkole podstawowej nosić okulary i wyglądać inaczej troszkę niż standardowo:)
Dlatego mam może taka fazę, że jestem zawsze po stronie tych słabszych.
Nie uważam, by osoby, które są w większości, mają swoje media, partie, Kościół, ich poglądy dominują w dyskursie politycznym były przesladowane.
W dodatku mam wrażenie, że gadanie, że w Polsce się prześladuje katolików za poglądy jest de facto obrażaniem i lekceważniem prawdziwie prześladowanych chrześcijan za swoją wiarę w innych krajach (choćby w Azji)
Co do tej godności, wiesz, dla mnie liczy się bardziej to co realne.
Czytałaś komentarz Józefa K. w Salonie 24?
Dla mnie zawarł tam sedno, choć może w zbyt dydaktycznej formie.
pzdr
grześ (gość) -- 04.08.2009 - 23:54