***

***

No jeśli w stronę stóp, to bardziej dramatycznie będzie: żyłami jak rurociągami jamalskimi. Mrowienie nie chciało minąć, choćby na chwilę, nie mówiąć o tym by minęło bezpowrotnie, nie chciało się jedynie czaić, tylko ostentacyjnie bulgotalo w stopach. Przez niedokrwiony w związku z powyższym umysł nie przemykalo milion myśli, ale dzięki temu nie wyglądał jakby miał za chwilę eksplodować. Miało to także ten plus, że żona nie musiała tracić czujności by dać odpór irracjonalnym oskarżeniom.


Guma Donald 2 By: alga (8 komentarzy) 13 sierpień, 2009 - 00:13