Bezustannie pocierał skronie pożółkłymi od nikotyny palcami. Oczy łzawiły od nadmiaru sinoszarego, gęstego jak smolista maź dymu. Strzepał zżółconą złuszczoną farbę z rękawa tak, jak strzepuje się popiół z dopiero co zapalonego papierowa. Zaciągnął się wonnym lekko żółtawym dymem, którego wstążki, jak kosmyki włosów ognistowłosej dziewczyny tańczyły wokół jego skroni.
Zerknął tępym wzrokiem na kawałek podłogi, którego w tym miejscu nie pokrywał, pożółkły dywan. Pomiędzy szparą desek żółcił sie jakiś kawałek metalu. był jednak zbyt otępiały żeby podejść i schylić się po niego żeby go podnieść. Jego uwaga skierowała się więc na tajemniczy wzór na regale z rzędem pożółkłych kryminałów z jamnikiem.
Przed oczyma przesuwały się obrazy jak pożółkłe fotografie wyświetlane na ścianie, której farba łuszczyła się jak dawno zapomniane fragmenty pamięci.
gościu
Bezustannie pocierał skronie pożółkłymi od nikotyny palcami. Oczy łzawiły od nadmiaru sinoszarego, gęstego jak smolista maź dymu. Strzepał zżółconą złuszczoną farbę z rękawa tak, jak strzepuje się popiół z dopiero co zapalonego papierowa. Zaciągnął się wonnym lekko żółtawym dymem, którego wstążki, jak kosmyki włosów ognistowłosej dziewczyny tańczyły wokół jego skroni.
Zerknął tępym wzrokiem na kawałek podłogi, którego w tym miejscu nie pokrywał, pożółkły dywan. Pomiędzy szparą desek żółcił sie jakiś kawałek metalu. był jednak zbyt otępiały żeby podejść i schylić się po niego żeby go podnieść. Jego uwaga skierowała się więc na tajemniczy wzór na regale z rzędem pożółkłych kryminałów z jamnikiem.
Przed oczyma przesuwały się obrazy jak pożółkłe fotografie wyświetlane na ścianie, której farba łuszczyła się jak dawno zapomniane fragmenty pamięci.
Walczył z sennością.
*** (gość) -- 13.08.2009 - 12:07