Proszę jeszcze raz przeczytać co ja napisałem. Właśnie to co Pan pokazał, że użytkownik języka może nie znać zasad i będzie mówił poprawnie. Dokładnie tak, jak dzieci posługujące się językiem bez świadomości zasad. O to chodzi w nauce języka.
To co Pan pisze o wiedzy o języku jest potrzebne germanistom czy innym filologom, a nie użytkownikom.
Jest taki ciekawy przykład do czego prowadzi uczenie zasad. Otóż dzieci amerykańskie (chyba chodziło o murzyńskie dzieci z dużych miast) przed pójściem do szkoły używają poprawnych form czasu przeszłego takich jak „went”. Gdy w szkole dowiadują się, że czas przeszły tworzy się przez dodanie końcówki „ed” zaczynają mówić „goed”. Dopiero potem wracają do poprawnej formy „went”.
Co do mnie, to dzięki rodzicom, z angielskim radziłem sobie przed przyjazdem na wyspę. Teraz dosyć często pomagam Polakom tłumacząc ich spotkania z urzędnikami bądź lekarzami. Oczywiście uczę się w takich sytuacjach, choć nie tyle ile bym chciał.
Panie Grzesiu!
Proszę jeszcze raz przeczytać co ja napisałem. Właśnie to co Pan pokazał, że użytkownik języka może nie znać zasad i będzie mówił poprawnie. Dokładnie tak, jak dzieci posługujące się językiem bez świadomości zasad. O to chodzi w nauce języka.
To co Pan pisze o wiedzy o języku jest potrzebne germanistom czy innym filologom, a nie użytkownikom.
Jest taki ciekawy przykład do czego prowadzi uczenie zasad. Otóż dzieci amerykańskie (chyba chodziło o murzyńskie dzieci z dużych miast) przed pójściem do szkoły używają poprawnych form czasu przeszłego takich jak „went”. Gdy w szkole dowiadują się, że czas przeszły tworzy się przez dodanie końcówki „ed” zaczynają mówić „goed”. Dopiero potem wracają do poprawnej formy „went”.
Co do mnie, to dzięki rodzicom, z angielskim radziłem sobie przed przyjazdem na wyspę. Teraz dosyć często pomagam Polakom tłumacząc ich spotkania z urzędnikami bądź lekarzami. Oczywiście uczę się w takich sytuacjach, choć nie tyle ile bym chciał.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 03.08.2021 - 09:07