Byłem parę razy na Podhalu i jakoś nie słyszałem tam twardego h. A ucho mam dobre. Tak dobre, że słyszę różnicę pomiędzy ó i u. Zatem może nie odwiedziłem tej miejscowości, gdzie Pan słyszał twarde h, ale to niewiele zmienia.
Natomiast po drugiej stronie granicy, hory to góry, a nie chory. Więc może po naszej też się zdarzają ludzie potrafiący tak mówić. Tylko ciężko ich spotkać.
We Lwowie, Wilnie, Bratysławie i Pradze, różnica pomiędzy ch i h jest oczywista.
Panie doc.!
Byłem parę razy na Podhalu i jakoś nie słyszałem tam twardego h. A ucho mam dobre. Tak dobre, że słyszę różnicę pomiędzy ó i u. Zatem może nie odwiedziłem tej miejscowości, gdzie Pan słyszał twarde h, ale to niewiele zmienia.
Natomiast po drugiej stronie granicy, hory to góry, a nie chory. Więc może po naszej też się zdarzają ludzie potrafiący tak mówić. Tylko ciężko ich spotkać.
We Lwowie, Wilnie, Bratysławie i Pradze, różnica pomiędzy ch i h jest oczywista.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 14.09.2009 - 17:12