Dodam tylko, że merytorycznie to owszem, mechanizm ćmy nie jest przesadnie skomplikowany (wielkość -> popularność -> grawitacja płomienia).
Natomiast to co mnie nieustannie zadziwia, to uparte nierozumienie (ze strony architektów takich zbiegowisk), w czym jest rzecz i co (nie) jest do przeskoczenia, a także co z tym zrobić. To jest dopiero, IMHO, jazda.
Co zaś do poruszania się po morzach i oceanach taką wielką szkaradą, to ja nie mam nic przeciwko, można się jakoś przemęczyć.
Gretchen,
OK, OK ;-)
Dodam tylko, że merytorycznie to owszem, mechanizm ćmy nie jest przesadnie skomplikowany (wielkość -> popularność -> grawitacja płomienia).
Natomiast to co mnie nieustannie zadziwia, to uparte nierozumienie (ze strony architektów takich zbiegowisk), w czym jest rzecz i co (nie) jest do przeskoczenia, a także co z tym zrobić. To jest dopiero, IMHO, jazda.
Co zaś do poruszania się po morzach i oceanach taką wielką szkaradą, to ja nie mam nic przeciwko, można się jakoś przemęczyć.
;)
s e r g i u s z -- 27.11.2009 - 21:42