jestem w marcu 1988 roku i jadę Trasą Łazienkowską w kierunku dzielnicy Włochy. Obok mnie siedzi szefowa “Solidarnośći” pewnej dużej instytucji, a na półce pod tylną szybą rozłożył się Alex i kiwa łbem jak maskotka z reklamy ESSO: Put a tiger in your tank.
Tylko, że to nie jest maskotka.
Zostańcie Państwo z nami.
Już jutro dowiecie się, co tygrysy lubią najbardziej.
Pino, zaraz wracam z tej przeszłości, możesz spróbować...
Chwilowo
jestem w marcu 1988 roku i jadę Trasą Łazienkowską w kierunku dzielnicy Włochy. Obok mnie siedzi szefowa “Solidarnośći” pewnej dużej instytucji, a na półce pod tylną szybą rozłożył się Alex i kiwa łbem jak maskotka z reklamy ESSO: Put a tiger in your tank.
Tylko, że to nie jest maskotka.
Zostańcie Państwo z nami.
Już jutro dowiecie się, co tygrysy lubią najbardziej.
Pino, zaraz wracam z tej przeszłości, możesz spróbować...
merlot -- 06.02.2010 - 22:25