Nie ma problemu, Lagriffe

Nie ma problemu, Lagriffe

Zauważam po prostu taką tendencję (przechodzenie na formę oficjalną) w momencie, kiedy rozmowa zaczyna dotykać niewygodnych faktów.

Ostatnio polemizowałam z jednym przedstawicielem “nauki”, opierającym się jedynie na wierze w swoje autorytety. Już po wymianie kilku komentarzy okazało się, że nigdy nawet nie raczył zapoznać się ze stanowiskiem strony przeciwnej, co zupełnie nie przeszkadzało mu opowiadać o “szerokim consensusie środowiska naukowego” w zakresie przedmiotu, którego dotyczyła rozmowa.
Kiedy zaczęłam podawać “niewygodną” literaturę (recenzowaną w oparciu o aktualnie obowiązujący standard peer review!), o której on nie miał najmniejszego pojęcia, natychmiast przeszedł na formę oficjalną. Znaczy się – zwiększył dystans (co skądinąd jest dobrze opisanym mechanizmem obronnym).
Widocznie jest taki (możliwe, że nieświadomy) “trynd w organizacji”. Zdarza się. ;)

Mnie to nie szkodzi. Jaką formę wybierzesz, do takiej się dostosuję.

A teraz spadam do zajęć w innym miejscu na “odcinku” rzetelności w nauce.

Cześć!


Manipulacja By: lagriffe (35 komentarzy) 13 marzec, 2012 - 12:29