Ale chyba problem głównie polega na tym, że większość populacji światowej jest przekonanej o grozie energii atomowej a nie na odwrót.
Tylko bardzo wąskie grupy starają się propagować atomy.
Ja o paradygmacie naukowym w tej materii a Ty ekstrapolujesz zachowania społeczne, jakie tworzą się, jako skutek (!), katastrof w elektrowniach atomowych.
Trochę się mijamy. Ale tylko trochę. Nie będę rozszerzać tematu o “nieświadomość zbiorową” a’la Jung, która być może nieźle tłumaczy takie zjawiska i wskazuje, że czasami zachowania “populacji światowej” bywają bardziej racjonalne niż zachowania elit w tychże populacjach.
Ludzie, którzy widzą stan energetyki, widzą ile prądu brakuje i zastanowią się – jak można braki uzuepłnić – widzą, że dziś poza węglem, ropą i gazem nie ma wyjścia – muszą być elektorwnie jądrowe.
Wytłumacz mi jak to jest w Japonii, gdzie po katastrofie w Fukushimie WYŁĄCZONO w sumie 52 z 54 reaktorów a jakoś nie słychać doniesień o “n-tym stopniu zasilania”, “planowych wyłączeniach prądu”, “ograniczeniach w korzystaniu”, jak to drzewiej bywało w PRyLu.
Wytłumacz mi też w jaki sposób “specjaliści und lobbyści EJ” prorokują gigantyczny wzrost zużycia energii, jeśli demografowie wskazują na kurczenie się populacji w tzw. “krajach rozwiniętych” a przemysłu prawie się już pozbyliśmy. Nie widzisz tu sprzeczności?
Znaki zapytania
Ale chyba problem głównie polega na tym, że większość populacji światowej jest przekonanej o grozie energii atomowej a nie na odwrót.
Tylko bardzo wąskie grupy starają się propagować atomy.
Ja o paradygmacie naukowym w tej materii a Ty ekstrapolujesz zachowania społeczne, jakie tworzą się, jako skutek (!), katastrof w elektrowniach atomowych.
Trochę się mijamy. Ale tylko trochę. Nie będę rozszerzać tematu o “nieświadomość zbiorową” a’la Jung, która być może nieźle tłumaczy takie zjawiska i wskazuje, że czasami zachowania “populacji światowej” bywają bardziej racjonalne niż zachowania elit w tychże populacjach.
Ludzie, którzy widzą stan energetyki, widzą ile prądu brakuje i zastanowią się – jak można braki uzuepłnić – widzą, że dziś poza węglem, ropą i gazem nie ma wyjścia – muszą być elektorwnie jądrowe.
Wytłumacz mi jak to jest w Japonii, gdzie po katastrofie w Fukushimie WYŁĄCZONO w sumie 52 z 54 reaktorów a jakoś nie słychać doniesień o “n-tym stopniu zasilania”, “planowych wyłączeniach prądu”, “ograniczeniach w korzystaniu”, jak to drzewiej bywało w PRyLu.
Magia -- 16.03.2012 - 10:40Wytłumacz mi też w jaki sposób “specjaliści und lobbyści EJ” prorokują gigantyczny wzrost zużycia energii, jeśli demografowie wskazują na kurczenie się populacji w tzw. “krajach rozwiniętych” a przemysłu prawie się już pozbyliśmy. Nie widzisz tu sprzeczności?