Oczywiście dedykowane panu Borsukowi i panu Yayco. Bo to jeszcze w kwestii kur jest pisane.
U nas jada się je w 2 odmianach.
Pierwszą robiły Babcia i Mama, teraz kiedy nie żyją robimy rzadziej.
Jajka gotujemy na twardo, następnie kroimy wzdłuż na pół i łyżeczką wybieramy ze skorupki/miseczki. Białko drobno siekamy, żółtko miażdżymy widelcem razem z kawałkiem masła, siekamy natkę, dochodzą sól i pieprz.
Całość farszu mieszamy w miseczce i ciasno upychamy w odłożonych skorupkach.
Po posypaniu tartą bułką smażymy na maśle na złoto/brązowy kolor, przez jakiś czas na małym ogniu i pod przykryciem aby były ciepłe w środku.
Odmiana druga, specjalnośc mojego brata.
Z jajka na twardo i przekrojonego wzdłuż na pół, obranego, wyjmujemy żółtko.
Farsz robimy z drobno posiekanych, ostro zesmażonych na maśle pieczarek, tak, że tylko wiórki z nich zostają. Te po ostudzeniu mieszamy ze zmiażdżonym żółtkiem. Pieprz , sól i farsz wkładamy na miejsce żółtka, czubato, a na wierzch dajemy pecynkę majonezu.
Jemy na zimno.
Na zdrowie.
P.S. Jeżeli pani Mo nie jest radykalną wegetarianką, to chyba też się skusi?
P.S./2 Do tych pierwszych jajek, to starożytny przepis jest. Wytłumaczę go lepiej.
Skorupki muszą być całe, reszta i zawartości posiekana z dodatkiem “troszki” masła jako lepiszcza, natka jest konieczna. Taki farsz ląduje spowrotem w skorupce, na płasko.
Tę płaską stronę “moczymy’ w tartej bułce i po tej stronie smażymy na maśle, najpierw lekko pod przykryciem, żeby rozgrzać całość a na koniec rumienimy.
Można je tez odwrócić jeżeli są już rumiane i jeszcze przytrzymać pod przykryciem, chodzi o to żeby były ciepłe/gorące w środku.
Tę drugą wersję to chyba jadłem
dobre było…
grześ -- 05.02.2008 - 12:10Pzdr
Igło,
skusi się.
Mo -- 05.02.2008 - 13:37Ja uwielbiam takie jaja
Ale w wersji drugiej. Na różne sposoby.
Do żółtka można zesmażoną cebulę z czosnkiem, albo twaróg z jakimiś ziołami, albo mięso mielone. W zasadzie wszystko.
A tego pierwszego sposobu nie rozumiem, jadłem raz, ale to jakaś straszna kombinacja. Taka bardziej dla bajeru.
pzdr
[ost. Rządowa drukarenka, czyli przełom]
Futrzak -- 05.02.2008 - 13:52jajka...
a ja polecam jajka na miekko z zielonym zatarem i solą :)
Cos niesamowitego. Jajka gotujemy na miekko a potem klasycznie spozywamy posypujac sobie dodatkowo zatarem.
zatar to taka mieszanka ziol:
http://en.wikipedia.org/wiki/Za%27atar
mozna ja kupic rowniez w Polsce:
http://www.przyprawy.net.pl/go/_info/?id=365
xipetotec -- 05.02.2008 - 14:18Igła
no te pierwsze jaja to prawdziwa masakra. tyle ze ja wlasnie pieczarki do farszu dodaje, bo samo maslo i natka to trochu malo….
tylko sporo jest klecia na czym swiat stoi, jak sie te skorupli nie chca rowno kroic….
Griszeq -- 05.02.2008 - 15:26Zrobiłem
dopisek.
Igła -- 05.02.2008 - 15:44Igła
hmmm ja też dołożyłem swoje jajko w dyskusji o kurach
strzelam focha :|
“Stay Rude, Stay Rebel”
Docent Stopczyk -- 05.02.2008 - 15:55Igla
Dzieki za dedykacje. Usciskam kury od Ciebie. Moja pierwsza zonka robila smaczne jajka faszerowane i taka Ja zapamietalem…;-)
Borsuk -- 05.02.2008 - 21:32Igło,
skusiłam się. Zrobiłam nadzienie wg własnego pomysłu i zasobności lodówki: żółty ser, trochę masła, czosnek, odrobinę groszku, żółtko.
Mo -- 07.02.2008 - 08:28nadzienie do jaj
żółtko
ugotowane grzyby leśne (mrożone lub suszone, ale nie pieczarki!)
czarne oliwki
nać pietruszki
czosnek (na wampiry ;P)
olej
REWELA!
“Stay Rude, Stay Rebel”
Docent Stopczyk -- 07.02.2008 - 08:32Jak widzę jajka
można jeść na różne sposoby.
Teraz pracuję nad kolejną recepturą.
Żurek na płuckach z Prawdziwego Polaka Patrioty ( wątróbkę zjadam na surowo, po upolowaniu onego ) z jajeczkiem na twardo oczywiście.
Do tego kartofle na sypko, okraszone skwarkami z cebulką, na oddzielnym talerzu.
U nas kartofle na oddzielnym talerzu/misie, okraszone, podaje się do zsiadłego mleka, chłodnika, żuru, barszczu, kapuśniaku. Każdy ma talerz z zupą a kartofle czerpie ze wspólnej misy.
Igła -- 07.02.2008 - 17:30Taki zwyczaj.
Igła
Panie Igło
na tych płuckach?
Jeszcze chwila i się Pan połasisz na cynaderki,... których nie ma
yayco -- 07.02.2008 - 17:56> Igła
Może na serduszkach drobiowych?
[ost. Lejdis i lwy gdańskie]
Futrzak -- 07.02.2008 - 19:03Nie na płuckach wystarczy
tzw. dudkach.
Igła -- 07.02.2008 - 19:08Serca na gulasz by się zdały, bo u Prawdziwych PP są nad wyraz rozrośnięte z dumy.
A może ktoś zna przepis na móżdżek, przekleństwo mojego dzieciństwa?
Owszem z jajkiem zasmażany i z cebulką, coby koszerności nabrał.
Igła
Igla
Dobry zwyczaj.
Borsuk -- 08.02.2008 - 01:57Widziales kiedys obraz Van Gogha “ Zjadacze kartofli”? Z jego pobytu w zaglebiu gorniczym Borinage, kiedy jeszcze byl pastorem?
Pozdrawiam i zycze wypelnionej po brzegi wspolnej misy.
Igla
Cos Ty sie taki koszerny zrobil? Znaczy przeczyscil.
Borsuk -- 08.02.2008 - 01:59“ Zjadacze kartofli”
albo “jedzący kartofle” newrmajnd :)
kocham Vincenta to był prawdziwy artysta, największy malarz IMO wszechczasów :D no i świr co się zowie … tragiczna i piękna postać ... niestety nie malował jaj tylko raczej słoneczniki
“Stay Rude, Stay Rebel”
Docent Stopczyk -- 08.02.2008 - 07:47Zamiast natki
wersja pierwsza jest niepowtarzalnie pyszna, kiedy zamiast natki użyjesz drobno posiekanego szczypiorku i koperku. Plus łyżeczka musztardy (z Dijon, najlepiej)
merlot
merlot -- 08.02.2008 - 21:07Panie Merlocie
Szczypiorek jak najbardziej.
Igła -- 08.02.2008 - 21:22Koperek wolę na młodych, okraszonych kartoflach.
Igła
i oczywiście całość popijamy
jakimś dobrym Merlotem :)
inny farsz do yay:
żółtka
majonez
orzechy włoskie
rodzynki
fenkuł
wszystko idealnie zblendowane
yaya polewany ulubionym dressingiem (ja najbardziej lubię yoghurtovy z chilli)
“Stay Rude, Stay Rebel”
Docent Stopczyk -- 11.02.2008 - 15:56