Chciałem tej nocy skrobnąć o kampanii w USA. Oto Obama odrzucił apel McCaina o zawieszenie kampanii pod pretekstem konieczności oddania się wspólnej pracy nad planem Paulsona (jakby któryś z panów znał się na finansach). Obama chyba już czuje się zwycięzcą: przedwcześnie?
Chciałem pisać o mowie L. Kaczyńskiego w ONZ. Najpierw minusy: bardzo widoczne zmęczenie (zbyt obfity program?), całość powiedziana słabo, za dużo wątków. Znakomite: fragmenty moskiewsko-gruzińskie (mocne, celne, wyważone) i propozycje reformy Rady Bezpieczeństwa (na miarę pozycji Polski, bez zadęcia, ale ambitne i jasne). Suma: duży plus.
Nie napiszę jednak ni o B.O i J.McC., ni o L.K. Szukając wątków do audycji na dzisiejszy (czwartkowy) wieczór wpadłem w PAPie na to:
Najnowsze badania epidemiologiczne dowodzą, że polskie szpitale są dużo bardziej niebezpieczne aniżeli polskie drogi. W wyniku zakażeń szpitalnych umiera co roku dziesięć tysięcy hospitalizowanych; to dwa razy więcej niż z powodu wypadków drogowych. Polscy specjaliści cenieni są na całym świecie, jednak kontrola Państwowej Inspekcji Sanitarnej wykazała, że ręce myją zaledwie dwa razy dziennie…
Wszyscy o tym wiedzą, skomentowała moja kochana K. Może. Mnie dotąd ta wiedza omijała. Naprawdę sądziłem, że to pojedyńcze przypadki…
komentarze
10 tysięcy?
czy my żyjemy w jakimś buszu i wody brak?
s e r g i u s z -- 25.09.2008 - 01:22kompletny szok!
Zatem
nie ja jeden…
Krzysztof Leski -- 25.09.2008 - 01:31Przypomna się tekst...
...Wrocławskiej kapeli Miki Mausoleum (http://www.mikimousoleum.com/):
“System nie jest może zły, ale te metody…”
W tej ponurej wiadomości o stanie higieny w szpitalnictwie wychodzi na jaw cała ignorancja i pycha naszej kadry profesorsko-ordynatorskiej, która odpowiada za praktyczny wymiar organizacji pracy oddziałów szpitalnych:
- lekarze pojawiają się na chwilę koło południa a potem zostaje jeden dyżurny, bo reszta łapie później fuchy w sektorze prywatnym
- ordynator jest jak udzielny książę i zależy mu jedynie na tym, żeby nikt mu nie podskoczył
- w praktyce za oddział odpowiada personel pielęgniarski i salowe
Zbigniew P. Szczęsny -- 25.09.2008 - 05:55Tutaj jest, proszę Szanownych Panów,
jeszcze jeden niezauważony dotąd myk.
Świadomość i dbałość o higienę samych pacjentów.
Miałem okazję ostatnio bywać na paru oddziałach i jestem załamany. Lekarze i pielęgniarki mogą stawać na rzęsach, ale pacjenci (wcale nie obłożnie chorzy. mogący bez problemu zadbać o siebie) śmierdzący z brudu i nie myjący rąk po wyjściu z toalety to reguła, nie wyjątek. Inną zupełnie sprawą jest stan łazienek i toalet…
Infekcje wszczepienne (WZW B) to tylko jeden z “gratisów”, jakie możemy otrzymać w szpitalu – i ten w całości może iść na szpitalne konto.
Ale są też, po prostu, choroby brudnych rąk.
Niestety, ignorowanie podstawowych zasad higieny jest w Polsce tak powszechne, że akurat w szpitalach przydałaby się edukacja od podstaw. Jesteśmy po prostu brudasami.
Ogólnie widzę jednak niewielką poprawę w porównaniu ze stanem sprzed kilkunastu lat. Jednorazowe ręczniki i dozowniki mydła i szamponu przynajmniej trochę zmniejszą ilość zachorowań.
No i jest jeszcze jedno. Szczepienia przeciwżółtaczkowe. Moim zdaniem powinny być przynajmniej częściowo refundowane – lepiej wpakować złotówkę w profilaktykę, niż 100 złotych w leczenie.
Wydaje mi się, że niewielkim w sumie nakładem kosztów (bardziej informując i zapobiegając niż lecząc skutki) można by ilość zachorowań istotnie zredukować.
oszust1 -- 25.09.2008 - 06:33To nie głównie choroby brudnych rąk.
Nie jestem z branży, więc nie będę się “wymądrzać” i załączę link do poczytania.
AnnaP -- 25.09.2008 - 08:58http://pml.strefa.pl/ePUBLI/125/16.pdf
Generalnie jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze.