Właśnie obejrzałem sobie film Ewy Ewart o tajnych więzieniach CIA w Europie. Trochę jestem rozczarowany – bo szeroko reklamowany przez TVN dokument nie wychodzi poza kilka banalnych prawd, od lat znanych opinii publicznej… hmm… to znaczy tym, którzy chcą cokolwiek na ten temat wiedzieć. Przyznajmy – jest takich wciąź niewielu.
Szczególnie uderza brak jakichkolwiek komentarzy ze strony przedstawicieli polskich służb – dodam, że innym dziennikarzom udało się takie komentarze uzyskać. Nie ma również informacji na temat samego ośrodka w Starych Kiejkutach. Trochę pani Ewart poszła na łatwiznę. Mało wnoszące wypowiedzi promującego swoją ksiąźkę byłego szefa CIA na Europę to za mało.
Nie ma także w filmie Józefa Piniora.
Tak samo pani Ewart potraktowała inne wątki – to bardzej taki na szybko zrobiony reportaż – obrazkowa ilustracja wielu wcześniejszych artykułów prasowych, niż rzetelny dokument.
Sprawa tajnych ośrodków CIA znów staje się głośna… pozwolę sobie więc wrzucić tekścik napisany w styczniu zeszłego roku – tuż po ogłoszeniu raportu “tymczasowej komisji do zbadania sprawy rzekomego wykorzystania krajów europejskich przez CIA do transportu i nielegalnego przetrzymywania więźniów”.
Tuż po śmierci Ryszarda Kapuścińskiego.
Myślę, że tekst wciąż jest aktualny.
Polska droga do Guantanamo
Miło by było, gdybyśmy podbijając po śmierci Kapuścińskiego bębenek narodowej dumy (król reporterów, Polak, a wszyscy go znali i podziwiali, największy dziennikarz XX wieku) nie zapomnieli o najważniejszej chyba lekcji jakiej udzielał nam ten niesłychanie skromny człowiek – lekcji o potrzebie spojrzenia na tu i teraz z szerszej, globalnej perspektywy (Nie tylko jako Polak ale przede wszystkim biały Europejczyk z bogatej północy), uświadomienia sobie obowiązków i niebezpieczeństw związanych z naszym miejscem na ziemi. Kapuściński mówił o tym choćby w swym ostatnim radiowym wywiadzie, podkreślając rolę dialogu z Innym – człowiekiem obcej kultury.
W cieniu sejmowych, pieniackich wojenek (takich jak wczorajsza bitwa o świątynie Opatrzności z zusowskimi milionami w tle, wzajemnego podszczypywania się polityków i karuzeli agentów, niepostrzeżony w sumie przeszedł w Polsce news o raporcie tzw. “tymczasowej komisji do zbadania sprawy rzekomego wykorzystania krajów europejskich przez CIA do transportu i nielegalnego przetrzymywania więźniów”. Komisja owa, powołana przez Parlament Europejski po serii wyjątkowo niepokojących doniesień prasowych , w naszym pięknym, prawym i sprawiedliwym kraju wsławiła się głównie tym, że nikt z nią nie chciał rozmawiać.
Polscy członkowie komisji (z chwalebnym wyjątkiem Józefa Piniora) swoją energię skoncentrowali na torpedowaniu całej sprawy. Konrad Szymański z PiS: “Nie widzę sensu, by tę sprawę wywlekać na poziom publiczny, bo tego typu dochodzenia uderzają w bezpieczeństwo publiczne. Dzięki współpracy z USA, poziom bezpieczeństwa w USA i Europie się podwyższył. Nie możemy budować takich barier, które kompletnie obezwładnią działania wywiadowcze”.
W części dotyczącej Polski raport do żadnych sensownych roztrzygnięć oczywiście nie prowadzi. Dumni z siebie parlamentarzyści wybronili nas ze szponów eurolewaków skutecznie walcząc o usunięcie kluczowego zdania raportu mówiącego o tym, że w Starych Kiejkutach koło Szczytna “mógł istnieć tymczasowy, tajny ośrodek przetrzymywania oskarżonych o terroryzm więźniów CIA.”, zastępując je rozmytym stwierdzeniem, że “nie można stwierdzić, że w Polsce były zlokalizowane tajne ośrodki przetrzymywania”. Oczywiście, że nie można, jeśli komisja nie była w stanie zmusić polskich władz do współpracy, nie padły pytania, nie udzielono odpowiedzi.
Tak okrojony raport przyjęty został z przewagą jednego głosu. Polscy członkowie komisji (znów z wyjątkiem Józefa Piniora) głosowali przeciw przyjęciu raportu. Czemu? Konrad Szymański – “głosowałem przeciw, bo raport określa skalę łamania prawa w Europie na gruncie działań CIA nierealistycznie i wyolbrzymiając. Oskarża 15 państw o brak kontroli w przestrzeni powietrznej, a rządy o brak wykonywania swoich funkcji w zakresie łamania praw człowieka. To są absurdalne zarzuty”. Barbara Kudrycka (PO) – “Ten raport nie spełnia kryteriów obiektywizmu, komisja nie miała instrumentów, żeby przeprowadzić rzetelne śledztwo. Opiera się częściowo nie na faktach, ale poszlakach”
Hmm… skąd pan Szymański wie, że raport stawia absurdalne zarzuty, jeśli, jak przyznaje Barbara Kudrycka, komisja po prostu nie była w stanie dojść do prawdy, potwierdzić, bądź kategorycznie odrzucić prasowych doniesień?
A o poszlaki wcale nie było trudno – czego dowodzi chociażby radiowy reportaż BBC Nicka Hawtona. Wystarczyło wsiąść do samochodu – pojechać na lotnisko w Szymanach, odwiedzić bazę w Starych Kiejkutach, porozmawiać ze świadkami, poszukać informacji na warszawskich ministerialnych korytarzach, by dowiedzieć się całkiem interesujących rzeczy na temat opłacanych gotówką z pominięciem wszelkich procedur lotów Kabul – Guantanamo z przystankiem w Szymanach, o wyłączonej spod polskiej jurysdykcji, dostępnej jedynie dla pracowników CIA, strefie na terenie bazy w Starych Kiejkutach, o reakcjach oficerów WSI na ujawnienie przez amerykańską administrację informacji o tajnych więzieniach…
Można w sumie zrozumieć działanie naszych polityków, nagłaśnianie tej historii może się okazać niewygodne politycznie, może również podnieść poziom zagrożenia terrorystycznego dla Polski. Więc opozycja i obecnie rządzący robią to co uważają za słuszne, zgodnie zamiatają sprawę pod dywan. To co jest szokujące to absolutny brak czujności i zainteresowania opinii publicznej. Skarlenie debaty w mediach, gdzie dużo ważniejsza okazuje się być agenturalna przeszłość Bogusława Wołoszańskiego, niż taka mglista, nie do końca wyjaśniona historia, implikująca jednakże ważne pytania o stopień przestrzeganie praw człowieka w działaniach naszych służb specjalnych, kontrolę władz polskich nad tym co dzieje się na terytorium naszego kraju, wpływ na wspólne operacje podejmowane z amerykańskim sojusznikiem.
To smutne, ale to kolejna sytuacja (przypomijmy sobie chociazby licytowanie się politycznych komentatorów co do domniemanych korzyści gospodarczych jakie przyniesie Polsce uczestnictwo w wojnie w Iraku) kiedy to zamiast przemyślaną strategią polityczną i prawami człowieka (dotyczącymi “Innych” trzymając się terminologii Kapuścińskiego) kierujemy się raczej czymś, co na swój prywatny użytek nazywam syndromem Santo Domingo – politycznym serwilizmem wobec sojusznika i nieumiejętnie ukrywanym, podszytym rasizmem, przeświadczeniem, że “za nasza wolność i waszą” (a dokładniej naszą wolność i mglistą perspektywę dobrobytu) można czasami wyrżnąć kilka setek Murzynów.
Czytajmy Kapuścińskiego, ale czytajmy go uważnie.
komentarze
Kapuściński był reporterem
Nie politykiem.
Nie wymagaj od polityków aby byli reporterami.
Wedle mnie, niezależnie od tego czy było więzienie Kiejkutach, czy nie było, to schwytanemu, znanemu terroryście należy się kulka.
Igła -- 07.09.2008 - 14:45A wcześniej przesłuchanie, takie aby powiedział wszystko co trzeba aby schwytać kolejnych bandytów i ocalić wiele istnień ludzkich.
Igło
Jak chciałbym, żeby politycy byli politykami a dziennikarze dziennikarzami :)
Czyli pierwsi robili co do nich należy a drudzy patrzyli im na ręce.
Dziś słyszę, z ust prominentnych polskich dziennikarzy, że “nie zdali egzaminu jeśli chodzi o więzienia CIA” i że była “niepisana umowa, żeby o tym nie pisać”.
Politycy mają przestrzegać prawa a dziennikarze mają pilnować by prawo było przez polityków przestrzegane.
Problem w tym, Igło, kto to jest “schwytany znany terrorysta” – bo okazuje się, że z częścią tych terrorystów było tak jak z bronią masowego rażenia w Iraku…
Podoba ci się świat w którym ludzie “znikają”, są przetrzymywani bezterminowo bez sądu, dostępu do prawnika, jakiejkolwiek możliwości obrony. Torturowani i (znane są i takie wypadki) mordowani bez wyroku?
Bo mi się nie podoba. I tym bardziej nie podoba mi się, że uczestniczyły w tym w jakikolwiek sposób służby mojego kraju.
Zresztą to dopiero początek – worek się rozsypie w przyszłym roku – jak się zmieni administracja w Stanach. Jeśli były szef CIA w Europie mówi, że wszystkiemu winny jest Waszyngton i że trzeba z tym skończyć, to znaczy, że będzie wesoło…
http://podcastsportowy.wordpress.com/
xipetotec -- 07.09.2008 - 15:07Panie Xsie
W generaliach ja się z tobą zgadzam.
Tyle, że już dawno, w Polsce na pewno, zatarta została różnica pomiędzy dziennikarstwem a politykierstwem.
Pamiętaj, że u nas redakcje Dziennika, GW, RM, TVN, ND, TOK FM, Rzepy, Polsatu są tak naprawdę stronnictwami politycznymi decydującymi co jest nie/lub/ważne w polityce oraz, który z sejmowych/rządowych pajaców będzie wyniesiony lub pogrzebany.
Więc popatrz na tę sprawę albo przez pryzmat wpisania się w którąś z redakcji albo popatrz na to poprzez pryzmat interesu państwa.
Wedle tego ostatniego interesu, tak jak ja to widzę, sprawa powinna zostać załatwiona na zapleczu.
O ile była?
A, kto jest terrorystą, wartym kulki, a który tylko obicia mordy to służby wiedzą doskonale.
Igła -- 07.09.2008 - 15:34Igło
A, kto jest terrorystą, wartym kulki, a który tylko obicia mordy to służby wiedzą doskonale.
Po pierwsze chciałbym podzielać twój optymizm :) Po drugie wolę żyć w kraju w którym o winie decyduje sąd nie zaś “służby”.
Jeśli po wyborach w Stanach winni zostaną pociągnięci do odpowiedzialności (Dick Chenney to wygląda na takiego co już ma szczoteczkę do zębów i zmianę bielizny przygotowaną) to przyjdzie i czas na tych, którzy pozwalali Amerykanom łamać bezkarnie polskie prawo.
Jeśli…
http://podcastsportowy.wordpress.com/
xipetotec -- 07.09.2008 - 16:01