"Lejdis"

Kiedy ponad miesiąc temu kupiłam lutowy numer miesięcznika “Film” nabrałam ochoty na polską komedię pod wielce nieortograficznym tytułem “Lejdis”. Przeczytałam wywiad z aktorkami, recenzję. Zanosiło się na coś całkiem przyjemnego. Lubię komedie romantyczne od czasu do czasu, myślałam że wreszcie doczekałam się czegoś w dobrym stylu tego gatunku w Polsce.
Walentynkowy wieczór spędziłam ze swoim chłopakiem w kinie nudząc się niemiłosiernie na tej “świeżej, lekkiej, nowoczesnej” komedyjce.
Właściwie to nie nie była “komedyjka” to była “komedyja”. Ludzie w kinie śmiali się z mało śmiesznych żartów, ja ziewałam. Ponad dwie godziny – smutek i zażenowanie miast radosnych spazmów śmiechu.
Co tu kryć, film jest nudny, bohaterki żałosne i nudne. Z żadną z nich nie byłam w stanie się utożsamić. Czytałam, że “Lejdis” to feministyczna odpowiedź na “Testosteron”, według mnie jednak oba filmy deprecjonują kobiety. “Testosteron” udowadnia, że kobiety są złe, a “Lejdis”, że są jeszcze głupie.
Jeśli miałabym wskazać w tym filmie jakieś plusy to z pewnością największym z nich jest świetne aktorstwo. Odtwórczynie głównych ról jak i epizody były dopracowane aktorsko. Widać mamy całkiem dobrych aktorów i wcale fabuł. W fabułach spory deficyt niestety…
Po wyjściu byłam zła. Czułam się oszukana przez cały świat. Przez cały Instytut Sztuki Filmowej, przez cały film polski i przede wszystkim przez miesięcznik “Film”.
Uroczyście postanowiłam, że nie pójdę już nigdy do kina na polski film. Postanowiłam też już nigdy nie zaufać żadnej recenzji.
Wy też nie musicie ufać mojej recenzji, bynajmniej innym film się podobał, więc może ja się nie znam.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Autorko!

Proponuję zainteresować się piosenką Wojciecha Młynarskiego „Bynajmniej”.

PS A co zrobi Pani jak się zdarzy coś jak „Seksmisja” albo „Va bank”? Ja bym się nie zarzekał.

Pozdrawiam


he, he,

,,Uroczyście postanowiłam, że nie pójdę już nigdy do kina na polski film”
To ty jak ja albo moja siostra:)
Zawsze zarzekamy się, że nie chodzimyu na polskie filmy, tylko, że ona łamie postanowienie bardzo rzadko, ja trochę częściej, no, ale na prowincji nie mam wielkiego wyboru filmowego i czasem już czuję, że muszę być w kinie, a nic poza polskimi filmami nie ma.

Ona ostatnio rozczarowała się strasznie ,,Rezerwatem” i wcześniej (to tak jak ja) ,,jasminum” Kolskiego.

Ale jednak czasem chodzić warto: ,,Pora umierać” Kędzierzawskiej, mądry, piekny, dobry film, całkiem godny obejrzenia tyż ,,Wszystko będzie dobrze”.

A na ,,lejdis” idę w niedzielę, bo już w sumie zmiesiąc albo dłużej w kinie nie byłem…

Choć pewnie mnie rozczaruje…
Za to cieszy mnie, że piszesz jednak tu…

Pzdr


JM

Nie zdarzy się.
Ale pomarzyć można:-)

Human Bazooka


grzesiu

A ja Ci powiem, że przestałem już wierzyć w polskie kino.

Human Bazooka


Hm, no i co ja mam powiedzieć?

Miałem już dawno się wpisać, bo o dziwo ,,lejdis” mi się podobało.
Ciekawe, zabawne, głupie strasznie, ale tak głupie, że aż smieszne, początkowo trudno się wczuć, wkurzała narracja i głos Cezarego Pazury chyba.
Wkurzały postacie facetów strasznie mnie (a ciebie kobiet, może to jakaś ,,płciowa” różnica w odbiorze)

Ogólnie jednak plus ma film,a pośmiać też jest się z czego, jest i momentami powązniej, jest kilka fajnych scen, oczywiście nie jest to żadne arcydzieło, nie jest to tyż komedia rewelacyjna, ale cąłkiem miły film na popłudnie czy nudny wieczór.

Pozdrówka


Subskrybuj zawartość