Panie Igło,

Panie Igło,

Bohaterstwo? Też coś. Nikt tak nie myśli przecież. Ale wie Pan co?
Ja nie znam ludzi bardziej zadowolonych z życia niż te dzieci Kazachstan pamiętające. Oni jak wrócili, to już zawsze byli zadowoleni. Świat ich wkurwiał i komuszyzm, ale tak naprawdę byli zadowoleni.
A co do kapusty, to Panu powiem, że obok beczek z kapustą (bo było kilka, a to z jabłuszkiem, a to z marchewką, a to z piercem ostrym) stała jeszcze beczka z kiszonymi grzybami. Ze ćwierć wieku tego cuda nie jadłem…

prostacki empirysta


Skąd się brały dzieci we Wrocławiu dawnymi laty, albo brakujące fragmenty „Samych swoich” By: yayco (22 komentarzy) 16 grudzień, 2007 - 18:17