Panie Referencie,

Panie Referencie,

ja, to w żadne tam związki przyczynowo skutkowe nie wierzę. Ale ten, co mnie wymyślił (pisałem już o tym) ma z tym pewien kłopot. Zazwyczaj załatwia to metodologią, twierdząc, że on bada te związki jak są, a braku związków, przypadku i innych sił nie neguje (trzeba zaznaczyć, że w niedziele uczęszcza), ale prywatnie. Natomiast zawodowo, to on narzędzi nie ma, aby potwierdzić, albo nawet i zaprzeczyć. Więc stanowiska stanowczego nie zajmuje.

A z Chandlerem się zobaczy. Szanse małe. Już prędzej napiszęj, ak dziadek został przemytnikiem na starość, albo jak drugi z niewoli uciekł, a potem ją gonił, żeby wrócić.
prostacki empirysta:


Skąd się brały dzieci we Wrocławiu dawnymi laty, albo brakujące fragmenty „Samych swoich” By: yayco (22 komentarzy) 16 grudzień, 2007 - 18:17